Soczi 2014: Historyczne igrzyska zimowe! Polacy ozłoceni

PAP
Artur Jaryczewski 16.02.2014

Po raz pierwszy w historii Polska ma cztery złote medale na jednych zimowych igrzyskach olimpijskich, a przed nami jeszcze tydzień sportowych zmagań.

Soczi 2014 - zobacz serwis specjalny >>>

W sobotę krążki z najcenniejszego kruszcu zdobyli Kamil Stoch i Zbigniew Bródka. Stoch na dużym obiekcie powtórzył sukces z normalnej skoczni, a Bródka był najszybszy w wyścigu na 1500 m. Wywalczyli trzecie i czwarte złoto dla Polski w tegorocznych igrzyskach, dzięki czemu w tabeli medalowej biało-czerwoni awansowali na ósme miejsce. Łącznie w historii zimowych olimpiad Polacy 18 razy stanęli na podium, po sześć razy na każdym stopniu. Oprócz Stocha i Bródki, w Soczi z olimpijskiego triumfu cieszyła się również biegaczka narciarska Justyna Kowalczyk, która w czwartek zwyciężyła w biegu na 10 km techniką klasyczną.

Bródka ze złotym medalem olimpijskim [RELACJA]

W sobotę pierwszy do rywalizacji przystąpił Bródka. 1500 m to koronny dystans strażaka z Domaniewic, który w sezonie 2012/13 był najlepszy w Pucharze Świata. W Soczi wcześniej był 14. na 1000 m, ale jego pierwszy trener Mieczysław Szymajda wierzył, że jeśli teraz założy "kochane i sprawdzone" płozy, to włączy się do walki o medale.

Bródka do końca wierzył w sukces na igrzyskach [WYWIAD]

Polak jechał na w 17. parze, z Amerykaninem Shanim Davisem, który na tym dystansie na dwóch poprzednich olimpiadach wywalczył srebro. Tym razem był tłem dla Bródki, który rozkręcał się z każdym metrem. Gdy minął linię mety, zegar wyświetlił przy jego nazwisku czas 1.45,00 i "1". Objął prowadzenie, a na start czekało ledwie sześciu zawodników.

Źródło: TVN24/x-news

W dwóch kolejnych parach nikt nie zbliżył się do jego rezultatu i stało się jasne, że zostanie pierwszym polskim panczenistą, który zdobędzie olimpijski medal. Wcześniej były one dziełem wyłącznie łyżwiarek.

W ostatniej parze świetnie spisał się Holender Koen Verweij. Wynik - 1.45,00. Identyczny jak Polaka. Główni zainteresowani, ich trenerzy i wszyscy kibice zamarli. Po chwili wszystko było jasne - Bródka był szybszy o 0,003, czyli... ok. 4,5 cm. "Pomarańczowi", po trzech złotych medalach, musieli zadowolić się srebrem.

Sylwetka mistrza olimpijskiego Zbigniewa Bródki

- To niesamowite. Wiedziałem, że muszę wygrać w parze, co mi się udało, ale nie wiedziałem do czego to wystarczy. Marzyłem o podium. Złoto? Dalej w to nie wierzę - powiedział Bródka, który łączy karierę łyżwiarza szybkiego z pracą w straży pożarnej w Łowiczu.

Źródło: TVN24/x-news

Szkoleniowiec kadry Wiesław Kmiecik przyznał, że nie od razu miał pewność, że Bródka będzie zawodnikiem najwyższej klasy, ale... - Mam zapis w dzienniku treningowym sprzed dwóch sezonów. Zanotowałem, że będzie mistrzem świata - przypomniał. Niewielką pomyłkę można mu wybaczyć...

Oczy polskich kibiców z Adler Areny przeniosły się na skocznię narciarską, gdzie o drugie złoto miał walczyć Stoch. W rozegraniu serii próbnej przeszkodził wiatr, a konkurs rozpoczął się z kilkuminutowym opóźnieniem. Polak zamykał stawkę, miał przegląd sytuacji. W pierwszej serii poszybował w świetnym stylu na 139 m. Tyle uzyskał tylko Japończyk Noriaki Kasai, ale otrzymał niższe noty. W walce o medal liczyli się jeszcze Niemiec Severin Freund i Słoweniec Peter Prevc.

Historyczny sukces Stocha [RELACJA]

W finale najwyżej poprzeczkę zawiesił nestor światowych skoczni. Kasai osiągnął 133,5 m. Polak, w podobnych warunkach wietrznych, wylądował metr bliżej. Otrzymał niewiele wyższe noty za styl i o jego sukcesie zdecydowała przewaga z pierwszej serii. Po chwili oczekiwania na tablicy wyników to przy nim wyświetliła się "1". 41-letniego Japończyka pokonał o 1,3 pkt. Brąz dla Prevca, wicemistrza z mniejszego obiektu.

Źródło: TVN24/x-news

Kamil Stoch został trzecim, po Matti Nykaenenie i Simonie Ammannie, skoczkiem, który wywalczył indywidualnie dwa złote medale na jednych igrzyskach. Fin dokonał tego w 1988 roku w Calgary, a Szwajcar w 2002 roku w Salt Lake City i cztery lata temu w Vancouver.

Medale Bródki i Stocha, podobnie jak innych sobotnich triumfatorów olimpijskich zmagań w Soczi, będą miały też szczególny wymiar. Będą zawierać fragment meteorytu, jaki spadł w okolicach Czelabińska dokładnie przed rokiem - 15 lutego 2013 roku. Uroczysta dekoracja polskich mistrzów olimpijskich odbędzie się w niedzielę popołudniu.

aj, PAP, polskieradio.pl

sortuj
Skomentuj
liczba komentarzy: 0
    Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!