Sopot 2014: Tomasz Majewski powalczy o medal w pchnięciu kulą

PAP
Paweł Słójkowski 07.03.2014
Tomasz Majewski podczas kwalifikacji w kwalifikacjach konkursu pchnięcia kulą na halowych mistrzostwach świata w Sopocie
Tomasz Majewski podczas kwalifikacji w kwalifikacjach konkursu pchnięcia kulą na halowych mistrzostwach świata w Sopocie, foto: PAP/Bartłomiej Zborowski

Tomasz Majewski (AZS AWF Warszawa) wystąpi w wieczornym finale konkursu pchnięcia kulą 15. halowych mistrzostw świata w lekkoatletyce w Sopocie. W eliminacjach mistrz olimpijski uzyskał w Ergo Arenie czwarty wynik - 20,60 m.

W poprzednich mistrzostwach w Stambule dwa lata temu Majewski zdobył brązowy medal ustanawiając wynikiem 21,72 halowy rekord Polski. Zwyciężył wówczas Amerykanin Ryan Whiting - 22,00, a drugi był Niemiec David Storl - 21,88.

Sopot 2014: Relacja z 1. dnia mistrzostw>>>
- Sporo z tego można jeszcze poprawić. Wiem jak to zrobić, ale nie wiem, czy się uda wieczorem. Przyjechałem tutaj po medal i na pewno zrobię wszystko, by go zdobyć. To nie był wspaniały występ, ale wystarczył na finał i o to chodziło - skomentował podopieczny Henryka Olszewskiego
W poprzednich mistrzostwach w Stambule dwa lata temu Majewski zdobył brązowy medal ustanawiając wynikiem 21,72 halowy rekord Polski. Zwyciężył wówczas Amerykanin Ryan Whiting - 22,00, a drugi był Niemiec David Storl - 21,88.
- Nie można mieć co roku mistrzowskiej formy. Musimy wszyscy pamiętać, że jestem coraz starszy i wszystko przychodzi mi coraz trudniej - zaznaczył Majewski.
W Sopocie Whiting już w pierwszej próbie osiągnął rezultat o 5 cm lepszy od minimum kwalifikacyjnego do finału - 20,75. Natomiast Storl w trzeciej kolejce pchnął kulę najdalej w gronie 19 zawodników, na odległość 21,24.
- Eliminacje są zawsze bardzo stresujące i dzieją się różne rzeczy. W finale będzie już prawdziwe pchanie i mam nadzieję, że będę jednym z głównych aktorów tego przedstawienia - ocenił.
Finał z udziałem ośmiu lekkoatletów rozpocznie się o godz. 20.05. Zabraknie w nim Amerykanina Kurta Robertsa, który w tym sezonie pchnął już 21,50.
- To dla niego był pierwszy zagraniczny występ. Zresztą on pierwszy raz przyleciał nawet do Europy, wszystko jest dla niego nowe. To nic dziwnego, że się spalił. To i tak dobrze, że osiągnął 20 metrów. On na pewno ma wielkie możliwości i przyszłość należy do niego - powiedział mistrz olimpijski.
Na medal będzie trzeba pchnąć przynajmniej 21 metrów.

- Mnie na to stać i mam nadzieję, że to pokażę. Wydaje się, że największe możliwości ma Whiting, tylko nie wiadomo, jak się ułoży konkurs. Kwestia, czy on to wytrzyma psychicznie. David też może dalej pchnąć niż w eliminacjach, ale trochę go boli kolano - dodał.
W piątek medale rozdane zostaną jeszcze w pięcioboju. Wśród ośmiu zawodniczek zaproszonych przez IAAF jest także Karolina Tymińska.

ps

sortuj
liczba komentarzy: 0
    Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!

Bądź z nami w kontakcie