<<< 24. dzień mundialu na żywo >>>
Holandia uzupełniła stawkę półfinalistów mundialu. Wywalczenie awansu przyszło jej jednak dużo trudniej niż powszechnie oczekiwano. Po raz 25. w historii rozstrzygnięcie nastąpiło w konkursie rzutów karnych.
Trener Louis van Gaal jakby posłuchał najsłynniejszego holenderskiego piłkarza Johanna Cruyffa i w meczu z Kostaryką zdecydował się na ustawienie z trzema napastnikami. Jednym z nich był Memphis Depay, który na brazylijskich boiskach zdobył już dwa gole, ale oba jako rezerwowy.
W początkowych minutach na boisku nie działo się nic ciekawego. Na tyle, że kibice zajęli się wspieraniem kontuzjowanego brazylijskiego gwiazdora Neymara skandując jego nazwisko.
Groźniej pod bramką Kostaryki, której piłkarze ograniczali się głównie do obrony, zrobiło się w 21. minucie. Po składnej akcji "Pomarańczowych" w dogodnej sytuacji znalazł się Robin van Persie, ale Keylor Navas wyszedł z tego pojedynku obronną ręką. Chwilę później obronił też uderzenie Wesleya Sneijdera.
Od tego momentu zarysowała się przewaga Holendrów. Przed przerwą Navasa przeegzaminowali jeszcze Depay oraz Sneijder z rzutu wolnego, ale Kostarykanin potwierdził, że jest jednym z lepszych bramkarzy tegorocznego mundialu.
W drugiej połowie ponad 51 tys. widzów w Salvadorze długo mocno się nudziło.
Emocje zaczęły się w 82. minucie, kiedy Sneijder z ostrego kąta trafił w słupek. Zanim sędzia zarządził dogrywkę, jeszcze trzykrotnie w roli głównej wystąpił van Persie, ale nie zapracował na miano bohatera. Najpierw jego uderzenie w zamieszaniu podbramkowym obronił Navas, później fatalnie skiksował cztery metry przed kostarykańską bramką, a wreszcie, już w doliczonym czasie gry, piłka po jego strzale trafiła w nogi Yeltsina Tejedy, a następnie odbiła się od poprzeczki i wyszła w pole.
W pierwszych minutach dogrywki dwukrotnie zakotłowało się na przedpolu Navasa, ale Kostarykanin przy sporej dozie szczęścia wyszedł z opresji obronną ręką.
W 117. minucie blisko było sensacyjnego rozstrzygnięcia. Po indywidualnej akcji sam przed holenderskim bramkarzem znalazł się rezerwowy Marco Urena, ale Jasper Cillesen nogą obronił jego strzał.
Niejako w "nagrodę" zawodnik Ajaksu Amsterdam nie dotrwał do serii rzutów karnych. Tuż przed gwizdkiem sędziego kończącym dogrywkę van Gaal zdecydował się go zmienić na Tima Krula, najmniej doświadczonego z trójki holenderskich golkiperów na mundialu.
Selekcjoner "Pomarańczowych" sporo ryzykował, ale wykazał się niebywałym wyczuciem. W drugiej kolejce rzutów karnych Krul obronił uderzenie Bryana Ruiza, a w ostatniej Michaela Umamy i został bohaterem swojej drużyny i wieczoru, gdyż jego koledzy strzelali bezbłędnie. 4-3 i Holandia, wicemistrz świata sprzed czterech lat, o finał powalczy z Argentyną.
Holandia - Kostaryka 0:0 po dogrywce, karne 4-3; awans Holandii.
Żółta kartka - Holandia: Bruno Martins Indi, Klaas-Jan Huntelaar. Kostaryka: Junior Diaz, Michael Umana, Giancarlo Gonzalez, Johnny Acosta.
Sędzia: Rawszan Irmatow (Uzbekistan). Widzów 51 179.
Holandia: Jasper Cillessen (120+1. Tim Krul) - Stefan de Vrij, Ron Vlaar, Bruno Martins Indi (106. Klaas-Jan Huntelaar) - Dirk Kuyt, Daley Blind, Wesley Sneijder, Georginio Wijnaldum - Memphis Depay (76. Jeremain Lens), Robin van Persie, Arjen Robben.
Kostaryka: Keylor Navas - Cristian Gamboa (79. Dave Myrie), Michael Umana, Giancarlo Gonzalez, Johnny Acosta, Junior Diaz - Christian Bolanos, Yeltsin Tejeda (97. Jose Miguel Cubero), Celso Borges - Bryan Ruiz, Joel Campbell (66. Marco Urena).
Paweł Słojkowski, polskieradio.pl, PAP
Relacja na żywo>>>