RELACJA NA ŻYWO Z 14. DNIA MISTRZOSTW
Woronkow powiedział, że po starciu z Kubą może jedynie cieszyć się ze zwycięstwa i zdobytych trzech punktów, bo założony plan został w ten sposób zrealizowany, ale nie z samej postawy swoich podopiecznych.
- Graliśmy na początku nerwowo i niestabilnie. Poza tym pojawiła się też dekoncentracja. W kolejnych spotkaniach nie możemy już sobie pozwolić na tego typu zachowanie, bo chwila rozluźnienia może nas następnym razem kosztować porażkę nie w jednym secie, ale w całym meczu. Dlatego nie możemy się tak już zachować - ocenił szkoleniowiec.
Złoci medaliści olimpijscy z Londynu w kolejnych spotkaniach zmierzą się w Katowicach z Niemcami, a następnie z Brazylią. Na razie w grupie F zajmują drugie miejsce ustępujący tylko o jeden punkt "Canarinhos".
- Fizycznie czujemy się bardzo dobrze, ale przed spotkaniami w Katowicach musimy poprawić naszą grę. Nie będę mówił, o jakie aspekty chodzi, bo o tym porozmawiamy w zamkniętym gronie, a później będziemy nad tym pracowali na treningach. Do tego musimy poprawić koncentrację - dodał.
W końcówce ostatniego seta meczu z Kubą, kiedy losy spotkania były już praktycznie rozstrzygnięte, doszło do niebezpiecznej sytuacji. Paweł Moroz tak ofiarnie walczył o piłkę wychodzącą w aut, że robiąc skok wpadł z impetem na krzesła. Wyglądało to groźnie i mogło zakończyć się kontuzją zawodnika. W tamtym momencie spotkania takie poświęcenie wydawało się niepotrzebne. Woronkow ocenił to jednak inaczej.
- To pokazuje, że drużyna jest w stanie walczyć o każdą piłkę i to niezależnie, jaki akurat jest wynik. Paweł miał później jednak na tyle dużo sił, aby zostać na boisku i posłać asa, który zakończył mecz - podsumował trener reprezentacji Rosji.
ps