>>> MŚ siatkarzy: 21. DZIEŃ NA ŻYWO
Po meczu Polska - Rosja (3:2) w MŚ siatkarzy powiedzieli:
<<< Relacja z meczu Polska - Rosja >>>
Stephane Antiga (trener reprezentacji Polski): "Bardzo cieszę się z tego zwycięstwa i kwalifikacji do półfinału. Nie było to jednak łatwe zwycięstwo. Musieliśmy wygrać przynajmniej dwa sety z Rosją, co nigdy nie jest proste. Ja jednak wierzyłem w to, że to się nam uda. Od początku mistrzostw graliśmy dobrą siatkówkę, a zespół Rosji nie prezentował się znacznie lepiej od naszych poprzednich rywali. Można więc powiedzieć, że wystarczyło utrzymać poziom gry z poprzednich spotkań. Cieszę się, że nam się to udało. Cieszę się również z tego, że zajęliśmy pierwsze miejsce w grupie, bo teraz mamy teoretycznie słabszego przeciwnika w półfinale. Na pewno nie będzie to jednak łatwe dla nas spotkanie. Mam nadzieję, że nie będziemy w nim musieli grać pięciu setów, bo to jest bardzo wyczerpujące".
Michał Winiarski (kapitan reprezentacji Polski): "Jesteśmy naprawdę bardzo szczęśliwi. Dzisiaj cały dzień chodziliśmy nabuzowani. Czekaliśmy na to spotkanie. Wiedzieliśmy, że stajemy przed ogromną szansą a wszystko jest w naszych rękach. Mimo ogromnej presji i ciśnienia ze strony kibiców udźwignęliśmy ten ciężar i zagraliśmy kapitalne spotkanie. Do tej pory marzeniem naszym było pojechać do Katowic a teraz marzymy, by zagrać w finale. Półfinałowy mecz z Niemcami nie będzie jednak formalnością. To, że dotarli do czwórki świadczy o tym, że są bardzo dobrą drużyną. Pokonali Iran 3:0 i mają w składzie zawodników, którzy w decydujących momentach mogą przesądzić o losach spotkania. Ich atutem będzie na pewno to, że od dwóch tygodni grają w Spodku a my będziemy tam mieli tylko jeden trening. To jest jednak półfinał i będzie to prawdziwa wojna".
Marcin Możdżonek (środkowy reprezentacji Polski): "Bardzo ważne było, jak zaczniemy i jak nam się będzie grało. Rozpoczęliśmy bardzo dobrze i wiedzieliśmy, że Rosjanie nie są w najwyższej dyspozycji i trzeba to wykorzystać. W szatni po dwóch setach była radość, ale doskonale wiedzieliśmy, że musimy się jeszcze skoncentrować, by wygrać to spotkanie i zająć pierwsze miejsce w tabeli.
- Uważam, że to dobrze, iż zagramy o finał z Niemcami. Graliśmy z nimi mecze sparingowe, mniej więcej wiemy, co prezentują. Oni oczywiście przez to także o nas więcej wiedzą, ale to jest półfinał mistrzostw świata i na pewno damy z siebie wszystko. Bardzo się cieszę, że kibice zachowali klasę i nie połączyli polityki ze sportem. Wspierali nas tak, jak należy. Wszystko było w granicach normy.
Rafał Buszek (przyjmujący reprezentacji Polski): "Pewnie można było to skończyć w trzech setach, ale przede wszystkim cieszymy się, że udało się wygrać to spotkanie. Dowieźliśmy zwycięstwo do końca. Jesteśmy zadowoleni, że wygraliśmy grupę, a półfinał mistrzostw świata na pewno nie będzie łatwy. Bez znaczenia, z kim byśmy nie grali".
Fabian Drzyzga (rozgrywający reprezentacji Polski): "Tak szybko Rosjanie nie pękli. Tylko nasza dobra gra i postawa na boisku sprawiło, że wygraliśmy dwa pierwsze sety. Oni walczyli jednak później dalej, ale na szczęście udało się zwyciężyć w tie-breaku. Myślę, że decydująca była zagrywka i trzymanie dobrego przyjęcia.
- W dwa pierwsze sety włożyliśmy wszystko, co mamy. Wiedzieliśmy o co gramy i zrobiliśmy swoje. Potem trochę już się cieszyliśmy, zeszło z nas, ale nie odpuściliśmy. Nie da się po prostu grać na takich emocjach, kiedy wie się, że najważniejszy cel został już osiągnięty. Można było zatem przewidzieć, że może się to w ten sposób rozwinąć. Wielkie dla nas brawa, że przeszliśmy dalej.
- Jedyny plus dla Niemców w tej chwili, to fakt, że grają od samego początku w Katowicach i znają Spodek bardzo dobrze. Myślę, że to jest szczęśliwa hala dla polskiej siatkówki i mam nadzieję, że przyniesie także nam szczęście".
Paweł Zatorski (libero reprezentacji Polski): "Po pierwszych dwóch setach spuściliśmy z tonu i dopiero w tie-breaku wróciliśmy do dobrego grania. Wiedzieliśmy o co walczymy i właśnie dlatego mocno się zmobilizowaliśmy. Wiadomo jakiej rangi jest to impreza i jak wielkie emocje towarzyszą każdemu meczowi. Teraz było podobnie.
- Myślę, że nie ma teraz co mówić o tym, czy lepiej było trafić na Niemców czy na Francuzów. O radości będzie można mówić jak już awansujemy do finału, a nie teraz. Na razie trzeba się skupić, bo to będzie bardzo trudny mecz".
>>> MŚ siatkarzy: RELACJE NA ŻYWO w radiowej Jedynce w sobotę i niedzielę
Karol Kłos (środkowy reprezentacji Polski): "Trochę nas to zwycięstwo kosztowało. Można się było spodziewać tego, że po dwóch bardzo dobrze zagranych setach, później będzie trudniej. Rosjanie potem dużo lepiej zagrali, a my słabiej. Najważniejsze jednak, że jest zwycięstwo i pędzimy dalej. Wiedzieliśmy, że gramy o pierwsze miejsce w grupie i walkę nie z Francuzami, a Niemcami w półfinale.
- Tak naprawdę to jednak było bez znaczenia z kim będziemy grali. Bo w tej chwili z taką siatkówką jaką prezentujemy możemy wygrać i z Niemcami i z Francuzami. Teraz celem jest finał. My nie powinniśmy nikogo się bać, ale na pewno szanujemy te zespoły. Myślę, że musimy być bardzo skoncentrowani na to spotkanie. Kluczowe będzie, by nie odpuszczać.
- To może być półfinał Polska kontra Georg Grozer. Zwłaszcza patrząc na to, jak on zagrał w meczu z Iranem. Oni wtedy nie mieli już nic do stracenia i postawili wszystko na jedną kartę. Opłaciło im się to.
- Jestem już zmęczony i ten dzień wolny się bardzo przyda. Nie mieliśmy łatwo w tym turnieju, cztery ostatnie mecze wygraliśmy po tie-breakach i wywalczyliśmy sobie ten półfinał.
- Okazuje się, że grupa śmierci nie była tak zła, a menedżer Hubert Tomaszewski będzie chyba zawsze losował nam rywali. Z tego co wiem, to chciał już wypowiedzenie składać po tym jak wylosował nam do grupy Brazylię, ale okazało się, że ma szczęśliwą rękę.
Andriej Woronkow (trener reprezentacji Rosji): "Głębsze rozważanie nie mają w tym momencie sensu. Mogę tylko powiedzieć, że do końca walczyliśmy o życie w tym turnieju. Nie poradziliśmy sobie jednak zagrywką i blokiem, co do tej pory było naszą silną bronią. W tym meczu to jednak nie zadziałało. Nie wytrzymaliśmy też chyba psychicznie obciążenia związanego z tym, że musimy ten mecz wygrać 3:0 lub 3:1. Lepiej zaczęliśmy grać dopiero po dwóch przegranych setach, gdy mecz nie miał już stawki. Na pewno na naszą postawę w końcowej fazie turnieju miały wpływ problemy kadrowe i związane z nimi ograniczone możliwości rotacji w składzie. Już w czasie przygotowań do tej imprezy straciliśmy kilku zawodników a w trakcie turnieju doszły kolejne kontuzje. Im dłużej trwały mistrzostwa, tym bardziej były widoczne te straty. Już podczas meczu z Brazylią w Katowicach widać było brak atakującego w naszej drużynie. Kontuzje zdarzają się jednak w każdej dyscyplinie i trzeba się z nimi liczyć. W przyszłości powinniśmy jednak spróbować znaleźć jakiś sposób na zminimalizowanie takich strat".
Siergiej Makarow (kapitan reprezentacji Rosji): "W tej chwili ciężko cokolwiek powiedzieć. Chciałbym pogratulować Polsce - drużynie i całemu krajowi - tego zwycięstwa. Nie radziliśmy sobie dzisiaj z przyjęciem, a w kluczowych momentach nie kończyliśmy nawet prostych akcji. To były nasze największe mankamenty, przez które przegraliśmy spotkanie. Pozostał żal, że nie udało nam się awansować do półfinałów. Będziemy jednak walczyć do końca. Został nam mecz o piąte miejsce i na nim się teraz skupiamy".
MŚ siatkarzy: program fazy finałowej >>>
(ah)