Section01 - menu
Section08, 09 - artykułowa

MŚ siatkarzy. Stephane Antiga: najważniejsze to podjąć walkę

PAP
Marcin Nowak 15.09.2014
Radość trenera Polaków Stephanea Antigi po wygranym 3:2 meczu z Iranem w grupie E mistrzostw świata siatkarzy w Łodzi
Radość trenera Polaków Stephane'a Antigi po wygranym 3:2 meczu z Iranem w grupie E mistrzostw świata siatkarzy w Łodzi, foto: PAP/Grzegorz Michałowski

Trener polskich siatkarzy Stephane Antiga nie ma zamiaru narzekać na los. Uważa, że jego podopieczni są w stanie w 3. rundzie mistrzostw świata wygrać zarówno z Brazylią, jak i Rosją.

17. dzień mistrzostw świata na żywo

A dzień przerwy między dwoma spotkaniami nie musi być wcale korzyścią.

Nikt się chyba nie spodziewał, że Polacy będą mieli aż tak trudną drogę do półfinału. Najpierw mecz z obrońcami tytułu Brazylijczykami, później z mistrzami olimpijskimi Rosjanami. Przetrawił pan już to losowanie?

Stephane Antiga: Nie możemy już tego zmienić, dlatego naszym zadaniem jest po prostu jak najlepiej skupić się na tym, co teraz przed nami. Mam głębokie przekonanie, że jesteśmy w stanie wygrać z obiema drużynami, choć oczywiście w żadnym z tych spotkań faworytami nie będziemy.

Co będzie zatem najważniejsze w tych meczach?

S.A.: Byśmy podjęli walkę. Nie możemy się poddać. Musimy walczyć, tak jak robimy to cały czas. Doskonale wiem, że rozegraliśmy w mistrzostwach świata lepsze i gorsze spotkania, ale ani razu się nie poddaliśmy i właśnie to się liczy. Ważne jest też, że mamy tak szeroką ławkę rezerwowych. Wszyscy są zawsze gotowi do tego, by pomóc i wziąć na siebie odpowiedzialność.

Straciliśmy z powodu kontuzji ważnego zawodnika - Michała Winiarskiego. Szczerze - wierzy pan jeszcze w jego powrót w tym turnieju?

S.A.: Tak. Pytanie tylko, czy na pewno będzie gotowy w stu procentach do rywalizacji, a z takimi zespołami jak Brazylia czy Rosja trzeba zagrać na maksa. Wszyscy muszą być w danej chwili w najwyższej dyspozycji.

Rosjanie i Brazylijczycy mają także swoje problemy. W ekipie "Canarinhos" kontuzjowani są środkowy Sidao, przyjmujący Murilo i atakujący Wallace. "Sborna" nie ma dwóch podstawowych atakujących - Pawła Moroza i Nikołaja Pawłowa. To chyba dobra wiadomość dla pana?

S.A.: Taki jest sport i z takimi rzeczami każdy musi się liczyć. W krótkim czasie siatkarze muszą rozegrać wiele spotkań na wysokim poziomie. Organizm nie wytrzymuje, są wydarzenia losowe. Brazylia i Rosja to są jednak zespoły, które mogą sobie z tym poradzić.

A pan sobie poradzi bez Winiarskiego?

S.A.: Michał rozgrywał wspaniałe zawody, był w bardzo wysokiej formie, stał się liderem. To dla nas bardzo ważny zawodnik. Ale pamiętajmy, że mamy jeszcze Michała Kubiaka, Mateusza Mikę i Rafała Buszka na tej pozycji. Oni też nie są bez formy. Zrobimy wszystko, by wygrać także bez Winiarskiego.

Jak ważne jest, że Polska gra we wtorek i czwartek, a środę ma wolną?

S.A.: Z jednej strony to dobrze, bo po ciężkim meczu dobrze odpocząć, zregenerować siły, mieć czas, by się przygotować do kolejnego pojedynku. Może się jednak okazać, że to wcale nie jest korzystne. Czasami trudno utrzymać odpowiedni poziom i znacznie lepiej jest jak się gra spotkanie po spotkaniu. I w końcu - wszystko zależy od wyniku pierwszego meczu.

Wy jako jedyni znacie tak dobrze Atlas Arenę. Brazylia i Rosja rozegrają tutaj teraz swoje pierwsze spotkania. Jakie ma to znaczenie?

S.A.: To jest ważne, ale pamiętajmy o tym, że dla wszystkich siatkarzy na światowym poziomie takie zmiany są normalne. Oni są przyzwyczajeni do różnych obiektów. Oczywiście lepiej znać otoczenie, punkty odniesienia, ale to nie będzie wielki dla nas przywilej.

Z kim będzie łatwiej wygrać: z Rosją czy Brazylią?

S.A.: Nie mam zdania na ten temat. Obie drużyny mają swoje słabe punkty. Wydaje mi się, że w tej chwili w lepszej dyspozycji są Brazylijczycy. Zresztą oni też wygrali z Rosjanami w tym turnieju 3:1. Trzeba też pamiętać, że w ostatnim czasie pokonaliśmy obie te ekipy. W innych okolicznościach, w innym zestawieniu, ale zwyciężyliśmy. Teraz nie jesteśmy słabsi niż wówczas. To jednak jest zależne od dnia, niczego nie można przewidzieć.

Bierze pan pod uwagę, że Dmitrij Muserski zostanie przesunięty ze środka na atak? Tak jak było to chociażby w finale igrzysk olimpijskich w Londynie?

S.A.: Oczywiście, że tak. Czekamy oczywiście na to, czy Pawłow będzie w stanie zagrać czy nie. Musimy być przygotowani na wszystkie możliwe scenariusze taktyczne. Analizujemy wszystko, co oczywiście oznacza, że mamy znacznie więcej pracy, ale to nie ma znaczenia w tej chwili.

Ile godzin dziennie spędza pan na analizie wideo przeciwników?

S.A.: Trudne pytanie, ale mniej więcej 6-8 godzin. To i tak dużo mniej od statystyków.

To ile pan śpi?

S.A.: Znacznie mniej.

Apel Antigi i Przedpełskiego do kibiców przed meczem z Rosją: Nie mieszajmy sportu z polityką

Agencja TVN/x-news

man

sortuj
liczba komentarzy: 0
    Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!