Historia

Wrzesień 1939. 80 ton polskiego złota w niebezpieczeństwie!

Ostatnia aktualizacja: 04.09.2024 05:55
Obok wawelskich arrasów to była najcenniejsza część naszego bogactwa narodowego. Posłuchaj, co stało się z polskim złotem wywiezionym w 1939 roku z kraju.
Sztabki złota
Sztabki złotaFoto: PAP/Photoshot

4 września 1939 roku Warszawa przeżywała ciężkie bombardowanie Pragi, Śródmieścia, Okęcia, Dworca Szczęśliwice i Państwowych Zakładów Inżynieryjnych. W czasie nalotów Rada Ministrów podjęła decyzję o częściowej ewakuacji rządu do Lublina i okolic oraz o wywiezieniu zapasów złota z Banku Polskiego.

Posłuchaj
20:48 Epopea polskiego złota cz1.mp3 "Epopea polskiego złota" - audycja Eugeniusza Romiszewskiego - część 2. (RWE, 15.10.1989) 

Od czerwca 1939 roku skarbiec warszawski przechowywał większą część tego kruszcu pozostającego w kraju; resztę ulokowano w prowincjonalnych oddziałach Banku Polskiego na wschód od Wisły: w Siedlcach, Brześciu na Bugiem, Zamościu i Lublinie. Całość miała wartość 363 mln złotych oraz masę 80 ton.

Samochodów było zbyt mało, aby wywieźć wszystko za jednym razem. - Na wykonanie koniecznych transportów miałem pojedynczą kolumnę, i to nie samochodów ciężarowych, ale starych autobusów - opowiada płk Adam Koc.

Polscy żołnierze na frontach II wojny światowej - zobacz serwis historyczny

Do autobusów załadowanych złotem dołączyło około 100 konwojentów, pracowników banku uzbrojonych w broń krótką. Transportowi towarzyszyły również władze Banku Polskiego - prezes Byrka, dyrektorzy: Barański, Czernichowski, Karpiński i Nowak. Dowództwo nad transportem objął płk Michał Groszek.

W nocy z 4 na 5 września pierwsza partia złota z Warszawy dotarła do Lublina. Po rozładowaniu auta wróciły do stolicy po resztę złota. 5 września stolicę opuściła druga kolumna. 

Wyładowane skrzynki ze złotem umieszczono w piwnicach Lubelskiego gmachu bankowego, zabezpieczając odpowiednio drzwi i okna. Wydawało się, że będą tam mogły pozostać przez dłuższy czas. Ale już następnego dnia nadeszły wiadomości, nakazujące ponowne załadowanie złota na samochody i udanie się do Łucka. Transport przybył do tej miejscowości nad ranem 8 września.

Posłuchaj
23:43 Epopea polskiego złota cz2.mp3 "Epopea polskiego złota" - audycja Eugeniusza Romiszewskiego - część 2. (RWE, 22.10.1989) 

7 września bomby Luftwaffe dosięgły gmachu Banku Polskiego przy ulicy Bielańskiej. Władze niemieckie nie pozostawały bezczynne, podejmowały próbę przechwycenia polskiego kruszcu. Wydarzenia wojenne rozwijały się w takim tempie, że zaczęto myśleć o ewakuacji złota poza granicę Polski. 13 września całe zasób kruszca zebrano w Śniatyniu przy granicy z Rumunią. Wyjątkiem była część złota pozostawiona w Dubnie do dyspozycji rządu polskiego.

Dzięki licznym wysiłkom dyplomatycznym dokonano tranzytu polskiego złota przez terytorium Rumunii. Zgodzono się na przewóz cennego ładunku do portu w Konstancy nad Morzem Czarnym, gdzie oczekiwać miały statki alianckie. Rumuni postawili jednak warunek: akcja miała zostać przeprowadzona w ciągu 48 godzin. 15 września wagony towarowe ze złotem były już w Konstancy.

Niemcy podejmowali starania, aby zatrzymać polski skarb. Poseł niemiecki Wilhelm Fabricius, na spotkaniu z ministrem spraw zagranicznych Rumunii Grigore Gafencu, domagał się, aby Rumuni potraktowali polskie złoto jako materiał wojenny.

Złoto załadowano na pokład małego tankowca "Eocene". Niestety miejscowi urzędnicy nie wyrazili zgody na opuszczenie portu, utrzymując, że nie zostały załatwione wszystkie formalności. Ryzyko zajęcia transportu przez Niemców było zbyt duże i dlatego postanowiono, nie pytając nikogo o pozwolenie, wypłynąć na południe w kierunku cieśnin tureckich.

Posłuchaj
19:34 Epopea polskiego złota cz3.mp3 "Epopea polskiego złota" - audycja Eugeniusza Romiszewskiego - część 3. (RWE, 29.10.1989) 

16 września tankowiec wyruszył do portu pod Stambułem. Ambasador Polski w Ankarze Michał Sokolnicki podjął rozmowy z tureckim ministrem spraw zagranicznych Sükrü Saracoglu, uzyskując dzięki temu zgodę na tranzyt polskiego złota. Potem przetransportowano ładunek drogą kolejową do Syrii, gdzie ochroną cennego zajęli się Francuzi. Złoto Banku Polskiego znalazło się na terytorium Bejrutu, podległego sojuszniczej Francji.

W październiku skarb Rzeczypospolitej znalazł się w Nevers nad Loarą w centralnej Francji. Spodziewano się, że złoto zostanie tu do końca wojny. Sytuacja jednak zmieniła się diametralnie 10 maja 1940 roku, kiedy to na Francję runęła ofensywa Wermachtu. Złoto polskie spoczywające w banku nad Loarą ponownie znalazło się w niebezpieczeństwie...

mk

Czytaj także

Stefan Starzyński. Poświęcił życie dla stolicy. Archiwalne przemówienia [POSŁUCHAJ]

Ostatnia aktualizacja: 21.12.2023 05:45
– Mógł uciec, nawet miał rozkaz opuszczenia miasta razem z rządem, ale tego nie uczynił. Został do końca. To jest wzór odpowiedzialności za funkcje, które mu w zaufaniu zostały powierzone – powiedziała rzeźbiarka, prof. Ludwika Nitschowa.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Prof. Antoni Dudek: "Wrzesień 1939 roku był jak tsunami"

Ostatnia aktualizacja: 01.09.2018 09:00
- Wrzesień 1939 roku przekreślił próbę odbudowania własnego państwa, natomiast nie zniszczył wszystkiego, co się w ciągu dwudziestolecia udało zrobić - podkreślał prof. Antoni Dudek, historyk. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Z jakim wrogiem Polska musiała walczyć we wrześniu 1939? Porównanie potencjałów armii

Ostatnia aktualizacja: 01.09.2024 05:43
Polska została napadnięta we wrześniu 1939 roku przez przeważające siły wrogich armii. 1 września 1939 roku granice II RP przekroczyły wojska Niemiec i Słowacji. 17 września zdradziecki cios zadał Polsce ZSRR. 
rozwiń zwiń