- Poczuwam się do roli historyka. W Chinach są zawody, które zanikają. Ja zapisuję to, co uważam za ważne. Mam w głowie pełno historii, ponad trzysta. Widzę siebie jako kronikarza tego, co działo się i dzieje się w Chinach – mówił w Dwójce Liao Yiwu.
Liao Yiwu prowadził rozmowy z ludźmi z niskich warstw społecznych (porównuje ich – i siebie samego - do szczurów, niezauważalnie przemykających pod ziemią). Pierwsze z nich przeprowadził w więzieniu, w którym spędził cztery lata po tym, jak opublikował w drugim obiegu poemat o masakrze na placu Tiananmen. "Prowadzący umarłych" (wydawnictwo Czarne) to zbiór blisko 30 wywiadów z przedstawicielami najniższych warstw chińskiego społeczeństwa. Wśród rozmówców Liao Yiwu są m.in.: handlarz ludźmi, kierownik szaletu publicznego, mistrz feng shui, trędowaty, chłopski cesarz, lunatyk, śpiewak uliczny. Ich opowieści mówią nam równie wiele o życiu codziennym Chińczyków funkcjonujących na samym dole drabiny społecznej, co o kulturowym bogactwie wielosetletniej tradycji i skomplikowanej historii najnowszej tego kraju.
Jak powiedziała Małgorzata Szejnert, Liao Yiwu ma w sobie niezwykły talent opowieści. Jego książka jest wspaniałym dokumentem, o jakim rasowy dziennikarz marzy (autor jest poetą!), napisaną w sposób bardzo prosty. Jest to podobny przypadek, co w przypadku ubiegłorocznej laureatki Swietłany Aleksijewicz. Ten talent jest związany z empatią, zdolnością do zrozumienia drugiego człowieka.
W audycji wysłuchaliśmy autorów wszystkich pięciu książek-finalistów tegorocznej Nagrody im. R. Kapuścińskiego. Komentowały Małogrzata Szejnert i Joanna Bator. Całość prowadziła Katarzyna Nowak.