Hanna Śleszyńska: do filmu szczęścia nie miałam, ale realizuję się w teatrze

Ostatnia aktualizacja: 24.11.2013 11:00
Aktorka charakterna i charakterystyczna. Wulkan energii, entuzjazmu i optymizmu. W widowisku "Hallo Szpicbródka" wciela się w postać kreowaną kiedyś przez Irenę Kwiatkowską, a nam Hanna Śleszyńska opowiada o swoich ulubionych rolach w teatrze.
Audio
  • Wywiad z aktorką, Hanną Śleszyńską (Czwórka/EX Magazine)
- Nie można pozwolić sobie na utratę marzeń. One w dużej mierze gwarantują sukces w aktorskim fachu - mówi w EX Magazine Hanna Śleszyńska
- Nie można pozwolić sobie na utratę marzeń. One w dużej mierze gwarantują sukces w aktorskim fachu - mówi w "EX Magazine" Hanna ŚleszyńskaFoto: Wojciech Kusiński

- Kiedy zdecydowałam się zdawać do szkoły teatralnej zewsząd słyszałam głosy "czy ty naprawdę chcesz wybrać zawód, w którym tak niewiele od ciebie zależy" - opowiada aktorka. - Wtedy się nad tym nie zastanawiałam, bo chęć bycia w tym zawodzie była tak silna, że nie istniało nic poza nią. Ale teraz, z perspektywy czasu, widzę, że w momencie, kiedy osiąga się jakiś wiek i jakiś status to trudno jest się zadowolić epizodami. Niestety, interesujących ról jest coraz mniej i nie ma u nas zwyczaju pisania tekstów "pod aktora".

Na szczęście Hanna Śleszyńska nie może narzekać na brak pracy. Jednocześnie przyznaje, że najpełniej realizuje się w teatrze. - Nie jestem aktorką filmową, bo też nie miałam okazji, żeby się nią stać. Startowałam w trudnym momencie. W środę zrobiliśmy dyplom, w niedzielę wprowadzono stan wojenny - wspomina. - Byłam szczęśliwa, że w ogóle udało mi się dostać jakiś angaż. Trafiłam do Komedii i spędziłam tam 7 lat. Zajmowałam się tylko teatrem i to mi zostało do dziś.

Obecnie aktorka występuje na kilku scenach. - W Syrenie polecam spektakl "Hallo Szpicbródka" wyreżyserowany przez Wojtka Kościelniaka. Tam mam okazję wcielać się w postać, którą w wersji filmowej kreowała Irena Kwiatkowska i śpiewam o nogach roztańczonych i szalonych - śmieje się Hanna Śleszyńska. - Natomiast w Teatrze Capitol gram w sztuce "Własność znana jako Judy Garland". To dla mnie bardzo ważne przedstawienie, które nie tylko opowiada o wspaniałej artystce, ale także o jej wielkim, życiowym dramacie.

Gość "EX Magazine" przyznał także, że w aktorskim fachu trudno jest mówić o równouprawnieniu. - Przez całe studia nas straszyli, że dla kobiet jest mniej ról. I przynajmniej pod tym względem ta profesja jest bardziej łaskawa dla panów - przyznaje Śleszyńska. - Ale ja myślę, że to nie jest do końca męski zawód, bo ciągłe przypodobywanie się publiczności nie leży w naturze mężczyzny. Dlatego oni bardziej narażeni są na zawodowe kryzysy niż my, kobiety - aktorki.

kul

Zobacz więcej na temat: aktorzy Czwórka ex magazine
Czytaj także

Marta Nieradkiewicz: jestem uparta, łatwo się ze mną nie pracuje

Ostatnia aktualizacja: 31.08.2013 19:00
Nie wie, jak reagować na komplementy, i ma coraz większy problem, bo jej kolejne role zdobywają uznanie krytyków, a Marta Nieradkiewicz wyrasta na jedną z najbardziej obiecujących aktorek młodego pokolenia.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Bartosz Opania: boję się oceny najbliższych

Ostatnia aktualizacja: 27.10.2013 10:00
- Najtrudniej jest oszukać najbliższych, a aktorstwo to jest świadome i dobre oszukiwanie - mówi Bartosz Opania, aktor. - Czasem trzeba oszukać nawet siebie - dodaje.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Monika Krzywkowska: intuicja to słowo kluczowe dla aktorskiego fachu

Ostatnia aktualizacja: 02.11.2013 18:30
- Jak człowiek zdecyduje się pójść w aktorstwo, to prawdopodobnie z tej drogi nie zawróci. Ale ja, gdybym raz jeszcze miała zdecydować kim być, to chyba chciałabym zostać malarką - mówi Monika Krzywkowska, aktorka Teatru Studio.
rozwiń zwiń