Po serii singli finalny efekt kooperacji jednego z najgłośniejszych debiutantów 2024 roku z reprezentantem należącej do Martina Garrixa wytwórni STMPD RCRDS ujrzał światło dzienne pod postacią EP-ki "MINT". Wydawnictwo swoją oficjalną premierę miało 30 sierpnia. Teraz muzycy szykują się do tego, by zaprezentować swój materiał publiczności w formie DJ-setów. "MINT" to nasz album tygodnia.
26:02 Poranek Czwórki 10.09.2024 Frank Leen i Blinders opowiadają o swojej EP-ce "MINT"
Duet zrodzony z przyjaźni
Goście Uli Kaczyńskiej podkreślają w rozmowie, że ich współpraca to efekt wzajemnego szacunku do solowych osiągnięć.
- Mateusz Blinders to świetny producent, bardzo utalentowany gość i fantastyczny chłopak. Poznaliśmy się przez mojego menadżera, który powiedział mi, że Mati lubi moją muzykę. Ja odpowiedziałem, że też bardzo lubię muzykę Matiego, i tak się zaczęło. Zbliżyliśmy się do siebie prywatnie - mówi Frank Leen.
Zobacz także:
"Nasza współpraca potoczyła się bardzo naturalnie"
- Nasza współpraca potoczyła się bardzo naturalnie. Ludzie, którzy zajmują się podobną muzyką, bardzo często mają podobny vibe. My mamy podobne poczucie humoru, a to rezonuje na wszystko inne, w tym na naszą współpracę - dodaje Blinders.
Muzycy postanowili połączyć siły, by zrobić coś zupełnie innego od swoich dotychczasowych solowych projektów. Najpierw nagrali wspólnie utwór "Może to niespełniony sen?" na debiutancki album Frnklina i, jak mówią, podczas tej współpracy zakumplowali się muzycznie i prywatnie na tyle, że postanowili wydać razem więcej muzyki.
MINT to coś zupełnie innego od dotychczasowych projektów
Muzycy w wywiadzie mówią, że praca nad "MINT" była dla nich platformą wymiany doświadczeń i muzycznych fascynacji. Jak podkreślają, kooperacja przy tym projekcie nauczyła ich tego, że prostota to klucz do ich wspólnej muzyki.
- Daliśmy sobie wzajemnie dużo przez tę współpracę. Ja nauczyłem się na pewno sporo od strony sounddesignerskiej, o podejściu do brzmienia i o tym, jak kompozycyjnie to wszystko do siebie wtulać - mówi Frank Leen.
- Ja z kolei lubię komplikować rzeczy, jeżeli chodzi o sound design, ale współpraca z Tobiaszem nauczyła mnie, by trochę się ograniczać i żeby finalny produkt upraszczać możliwie jak najbardziej - dodaje Blinders.
Zobacz także:
Elektronika i The Rolling Stones
Blinders jako twórca tanecznej elektroniki jest przykładem artysty, który bardziej był znany za granicą niż w Polsce. W audycji muzyk przyznaje, że praca przy "MINT" jest dla niego sposobnością do szerszego zaprezentowania się polskiej publice. Jego doświadczenie z brytyjską sceną muzyczną ma jednak - jak mówią artyści - ogromny wpływ na brzmienie EP-ki.
- To doświadczenie ma wpływ na to, jak wygląda i jak brzmi "MINT". Jest tu bardzo dużo wpływów z UK, ponieważ jak się okazuje, obydwoje bardzo lubimy te nurty. Słychać więc tutaj naszą pasję do tej muzyki z brytyjskiej sceny muzycznej - tłumaczy Blinders.
Muzyczne fascynacje
Co ciekawe, te muzyczne fascynacje nie kończą się jedynie na muzyce elektronicznej.
- Okazało się, że zarówno mnie, jak i Matiego kręcą też takie zespoły, jak np. The Rolling Stones, Blur, zespoły indie rockowe i tak dalej. To są klimaty, które zawsze nam gdzieś tam towarzyszyły i obydwoje jesteśmy wielkimi fanami właśnie tej muzyki z Wysp. I to na sto procent miało na nas wpływ - dodaje Frank Leen.
Wokal Franklina na beatach Blindersa
Cała piątka utworów z "MINT" osadzona jest pomiędzy EDM-em a innymi gatunkami. Jak mówią muzycy, płyta stanowi mozaikę wszystkich ich muzycznych ciągot i muzycznej wyobraźni.
- Zrobiliśmy ją w stylu "Blinders i Frank Leen". Ciężko jest mówić tutaj właśnie o jakimś konkretnym gatunku, dlatego tak sobie zuchwale żartujemy. Wrzuciliśmy na tę EP-kę masę muzycznych wpływów. Tworzenie materiału na "MINT" to był proces, podczas którego słuchaliśmy bardzo dużo różnej muzyki, szukaliśmy właściwego brzmienia i tak dalej - mówi Blinders.
Wyjątkowe scenerie północnej Afryki
Oprawa wizualna "MINT" to, jak mówi Frank Leen, bardzo spójna opowieść. Wszystkie teledyski singli promujących wydawnictwo powstały w wyjątkowych sceneriach północnej Afryki. Aby je nakręcić, muzycy pojechali do Maroka.
- Adam Soboń jest odpowiedzialny za wizualną stronę tego projektu. I bez niego to nie wyglądałoby tak, jak wygląda. Aby stworzyć klipy, pojechaliśmy na wycieczkę z Marrakeszu do Zagory. I tam mieszkaliśmy w takim pięknym miejscu, gdzie powstał klip do "Późne lato". A po drodze nakręciliśmy "Daję ci słowo". Następnie pojechaliśmy na pustynię Sahara, by nagrać "Déjà vu" - wyjaśnia muzyk.
Jak i kiedy "MINT" zabrzmi na żywo?
W wywiadzie Ula Kaczyńska pyta muzyków, w jaki sposób zamierzają przełożyć elektroniczną muzykę z "MINT" na język koncertów. Czy jest szansa usłyszeć utwory z EP-ki w nowych aranżacjach, np. z udziałem gitar i perkusji?
- Na razie występujemy po mojej stronie mocy i gramy DJ sety, ale nie jest wykluczone, że w przyszłości powstanie koncertowa wersja materiału z MINT - wyjaśnia Blinders.
Pierwszy wspólny set muzycy zagrają już 12 września.
- Na razie jako Frank Leen i Blinders będziemy grać sety jako DJ-e. W czwartek dajemy taki pierwszy release party na Nowym Świecie. Zaczniemy o godzinie 22 i zagramy taki właśnie DJ set w widoku 360 stopni, czyli na scenie dostępnej dla publiczności z każdej strony. Każdy może przyjść i można sobie z nami potańczyć - zaprasza Frank Leen.