Emi Buchwald: Nasz film gatunkowo jest metafizycznym dramedy

Ostatnia aktualizacja: 26.09.2025 15:35
Trwa 50. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Do konkursu głównego wybrano 16 filmów. Wśród nich jest 6 pełnometrażowych debiutów reżyserskich, a jednym z nich jest "Nie ma duchów w mieszkaniu na Dobrej", który reżyserka, Emi Buchwald nazywa: metafizycznym dramedy. 
Emi Buchwald na 50. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych
Emi Buchwald na 50. Festiwalu Polskich Filmów FabularnychFoto: Piotr Matusewicz/East News

Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni rozpoczął się w poniedziałek, 22 września. To spotkanie fanów kina, ale też całej branży filmowej - reżyserów, aktorów, twórców, krytyków i dziennikarzy. W Teatrze Muzycznym w Gdyni dzieje się mnóstwo. Na miejscu jest też Marcin Radomski, krytyk filmowy, dziennikarz Czwórki, którego uwagę przykuł m.in. reżyserski pełnometrażowy debiut Emi Buchwald "Nie ma duchów w mieszkaniu na Dobrej". Film spotkał się też z dużym uznaniem publiczności - po jego projekcji owacje na stojąco trwały 5 minut i 48 sekund. To komediodramat opowiadający o rodzeństwie, jak się okazuje, temacie bardzo bliskim reżyserce. 

- Nie będę ukrywać to jest bliski mi film. Jestem wyznawczynią kina autorskiego, a kino autorskie bardzo często jest osobistym kinem. Chcę takie filmy robić i robię - mówi Emi Buchwald w rozmowie w "Co oglądać?". 

- Już robiąc krótkie metraże dotykałam tematów, które były mi bardzo bliskie, które oscylują dookoła rodziny - przyznaje reżyserka. - Ale jest to rodzina, którą ja znam, czyli dość specyficzna. Moi bohaterowie może nie są takimi everymenami i podejmują różne decyzje, które nie zawsze są popularne i nie zawsze są racjonalne, ale ja kocham takich bohaterów. 

Emi Buchwald sama pochodzi z rodziny wielodzietnej, ma pięcioro rodzeństwa. Relacje rodzinne są dla niej ważne. - Mam wrażenie, że temat tych relacji w kinie, ale nie tylko, jest tematem niezaopiekowanym. Mało się mówi o rodzeństwie, o tym, co nas wiąże z ludźmi, z którymi się wychowywaliśmy, jak wpływamy na siebie i co te relacje nam robią. Pomyślałam, że super będzie zrobić film, który dołoży jakąś wizję tego i opowie nie tylko o rodzeństwie, ale też o czymś więcej, czymś "ponad", jednak w warstwie fabularnej skupiając się na czwórce wchodzącego w dorosłość rodzeństwa. 

"Nie ma duchów w mieszkaniu na Dobrej" film, który dotyka

Marcin Radomski, po obejrzeniu "Nie ma duchów w mieszkaniu na Dobrej" nazwał ten film czułym, ciepłym - kinem dotyku. - Chciałam, żeby ten film oddziaływał mocno na zmysły - potwierdza Emi Buchwald. - Chciałam, żebyśmy wchodzili w niego nie tylko przez to jaka jest fabuła, bo ona jest bardzo pretekstowa, ale przez te wszystkie elementy filmowe, które staram się mocno dopracowywać, w tym warstwę wizualną i dźwiękową. 

Każdy z głównych bohaterów filmu jest inny, próbują być ze sobą razem, są nieporadni w relacjach różnego typu, ale są wiarygodni, autentyczni, są ludźmi, których znamy. - To jest film o momencie wchodzenia w dorosłość, nie tylko o relacjach między ludźmi, ale również również o relacji z samym sobą - mówi gościni "Co oglądać?". - Oni żyją w tkance rodzinnej, ale każdy z nich musi też zastanowić się kim jest, sam jako człowiek, w jaka stronę chce pójść. Jest to też film o schematach, które sobie stwarzamy przez całe życie i w nich funkcjonujemy. 

Emi Buchwald zdradza, że niezwykle ważne są dla niej relacje przedstawione w filmie, które opierają się na intuicji, a także towarzysząca im warstwa duchowo-metafizyczna. - Nie chciałam koncentrować się tylko na takim realistycznym przedstawieniu tego, jak oni ze sobą funkcjonują. Chciałam wejść wyżej w taką warstwę o której ciężko opowiedzieć w słowach, ale można ją opowiedzieć obrazem. Ja to lubiłam w dawnym polskim kinie. 

W "Nie ma duchów w mieszkaniu na Dobrej" duchy są. 

W obsadzie "Nie ma duchów w mieszkaniu na Dobrej" gra Tymek Rożynek, nie Szczyl

W filmie Emi Buchwald w postaci czteroosobowego rodzeństwa wcielają się: Bartłomiej Deklewa, Iza Dudziak, Karolina Rzepa i Tymek Rożynek. Czwórkowi słuchacze doskonale znają tę ostatnią osobę z Czwórkowej playlisty. Nie szukajcie tam jednak Tymka Rożynka, a Szczyla - to ta sama osoba. - Chciałam w moim filmie obsadzić ciekawych ludzi. U mnie gra Tymek, a nie Szczyl. Szczyl to raper, a Tymek Rożynek to osoba, którą obsadzam w filmie - mówi Emi Buchwald. - Prywatnie Tymek jest najlepszym przyjacielem Bartka Deklewy - chodzili razem do gimnazjum. Ja lubię te relacje z życia wykorzystywać na planie. Oni są blisko ze sobą, ale na ekranie mają trudną relację. 

Młode polskie kino na FPFF w Gdyni

"Nie ma duchów w mieszkaniu na Dobrej" jest jednym z sześciu debiutów reżyserskich w konkursie głównym Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. To dowód na to, że nasze kino się zmienia, a starsi filmowcy patrzą w stronę młodych. 

- Ja mam potrzebę zmiany i wprowadzanie czegoś nowego do polskiego kina. Nasz film gatunkowo jest metafizycznym dramedy. "Dramedy" to termin, którego używa się w kontekście kina amerykańskiego, niezależnego - to kino jest mi bardzo bliskie - przyznaje Emi Buchwald. - W Gdyni nie mogę się doczekać kilku filmów debiutantów. Przez lata robiliśmy krótkie metraże, dorastaliśmy, rozwijaliśmy się filmowo. Super to obserwować. Debiuty mają coraz więcej sukcesów na koncie. Są taką mocną reprezentacją polskiego kina, mimo że są małymi niskobudżetowymi filmami. Musimy w nie włożyć dużo więcej niż dorośli twórcy, którzy maja już sukcesy na koncie.  


Wyświetl ten post na Instagramie

Post udostępniony przez Emi Buchwald (@emibuchwald)

Konkursu Głównego FPFF w Gdyni

W Konkursie Głównym znalazło się 16 filmów. Wśród nich jest 6 pełnometrażowych debiutów reżyserskich i 2 drugie filmy reżyserów. Oto pełna lista:

  • "Brat", reżyseria: Maciej Sobieszczański, scenariusz: Maciej Sobieszczański, Grzegorz Puda;
  • "Capo", reżyseria: Robert Kwilman, scenariusz: Robert Kwilman, Malwina Górecka, Kirk Kjeldsen;
  • "Chopin, Chopin!", reżyseria: Michał Kwieciński, scenariusz: Bartosz Janiszewski;
  • "Dom dobry", reżyseria i scenariusz: Wojciech Smarzowski;
  • "Franz Kafka", reżyseria: Agnieszka Holland, scenariusz: Marek Epstein, Agnieszka Holland;
  • "Klarnet", reżyseria i scenariusz: Tola Jasionowska;
  • "Larp. Miłość, trolle i inne questy", reżyseria: Kordian Kądziela, scenariusz: Kordian Kądziela, Michał Wawrzecki;
  • "Ministranci", reżyseria i scenariusz: Piotr Domalewski;
  • "Nie ma duchów w mieszkaniu na Dobrej", reżyseria: Emi Buchwald, scenariusz: Emi Buchwald, Karol Marczak;
  • "Światłoczuła", reżyseria: Tadeusz Śliwa, scenariusz: Tomasz Klimala, Hanna Węsierska;
  • "Terytorium", reżyseria: Bartosz Paduch, scenariusz: Marcin Grabowski, Bartosz Paduch;
  • "Trzy miłości", reżyseria: Łukasz Grzegorzek, scenariusz: Łukasz Grzegorzek, Krzysztof Balcewicz, Weronika Bilska, Natalia Grzegorzek;
  • "Vinci 2", reżyseria: Juliusz Machulski, scenariusz: Juliusz Machulski, Robert Więckiewicz;
  • "Wielka Warszawska", reżyseria: Bartłomiej Ignaciuk, scenariusz: Jan Purzycki, Bartłomiej Ignaciuk;
  • "Zamach na papieża", reżyseria i scenariusz: Władysław Pasikowski;
  • "Życie dla początkujących", reżyseria: Paweł Podolski, scenariusz: Paweł Podolski, Lynn Kucharczyk.

***

pj


                                      . 
Czytaj także

To z nimi powalczy "Franz Kafka". Lista kandydatów do międzynarodowego Oscara

Ostatnia aktualizacja: 18.09.2025 10:14
"Franz Kafka" w reżyserii Agnieszki Holland to polski wybór do nominacji do Oscarów w kategorii najlepszy film międzynarodowy. Zanim jednak znajdzie się w nominowanej do nagrody piątce obrazów, musi zachwycić selekcjonerów bardziej niż jego konkurencja. Ta lista jest długa - aktualnie wybrano już 56 filmów. Termin zgłoszeń upływa 1 października.  
rozwiń zwiń