Muzyka Soniamiki to ascetyczny, surowy pop. Chciałoby się napisać: alternatywny pop. Ale czy fakt, że coś jest inne niż muzyka w radiu, oznaczać musi od razu alternatywność? To po prostu bezpretensjonalne, domowe piosenki, choć zarejestrowane w berlińskim studio. Dziennikarze piszą, że to elektro- songwriting, naturalny i niebanalny. Z tym "elektro" nie zgadza się sama artystka, która była gościem Kasi Dydo i Kuby Kukli.
- Nie czuję się elektro. Nigdy tego nie słuchałam, nie byłam fanką nie jestem naśladowczynią elektropopu. Moja płyta jest popowa, punkowa - mówi Soniamiki.
Jedyną stroną internetową poświęconą artystce jest strona internetowa. Artystka obie swe płyty wydała w Berlinie. Mała niemiecka wytwórnia zajmowała się dystrybucją tych płyt i ich promocją, stad strona w tym języku. Samą Sonięmiki można najczęściej spotkać na jej fanpageu na facebooku.
- Na wydanie płyty w Berlinie zdecydowałam się, bo 5 lat temu inaczej wyglądał rynek muzyczny. Teraz jest bardzo otwarty na dziwne rzeczy, wtedy tak nie było - mówi Soniamiki. - Jak próbowałam wydać tę płytę w Polsce to się dowiedziałam, że ta muzyka jest dziwna. Nawet niezależne wytwórnie niekoniecznie były tym zainteresowane - dodaje. - Wtedy ruszyłam na Berlin.
Ostatnia płyta artystki jest bardzo osobista. Soniamiki przyznaje, że właśnie taka miała być - osobista i selfmade. Artystka sama zaprojektowała jej okładkę, sama robi klipy, sama śpiewa, gra na basie, sama maluje koszulki dla swych fanów. Jedynie nagranie bębnów powierzyła Łukaszowi Lachowi.
O dziwnym i fajnym projekcie muzycznym "SNMK", którego autorką jest Soniamiki, o tym gdzie artystka chciałaby być za pół roku dowiesz się słuchając załączonej audycji Kasi Dydo i Kuby Kukli " Stacja Kultura ".
(pj)