Aż trudno uwierzyć, że jeszcze rok temu nikt z nas nie miał pojęcia o jej istnieniu. Teraz Lana Del Rey jest na ustach wszystkich! Z jej zjawiskową urodą i zmysłowym głosem oraz oryginalnym stylem nie mogło być inaczej. Sama o sobie mówi ‘gangsta Nancy Sinatra’, a swoją muzykę określa mianem ‘Hollywood pop/ sadcore’. Prestiżowe pisma prześcigają się w pochwałach, a fani składają propozycje matrymonialne. Tak, sława w przypadku Lany Del Rey to tylko naturalna kolej rzeczy. Choć początki wcale nie były łatwe.
Lana Del Rey przyszła na świat 25 lat temu jako Lizzy Grant. Dzieciństwo spędziła w małej turystycznej wiosce Lake Placid w stanie Nowy Jork - "zapomnianym miejscu, do którego nikt już nie przyjeżdża", jak mówi Del Rey. W wieku 15 lat mała Lizzy została wysłana do szkoły z internatem w Connecticut. To przejmujące doświadczenie artystka wspomina dziś tak: - Wszystko co mówi się o szkołach z internatem to prawda, dlatego kręci się o nich tak dużo filmów. W wieku 18 lat spełniło się pierwsze z jej marzeń – przeprowadzka do Nowego Jorku. Nowe życie Lizzy Grant zaczęła od zmiany imienia. Tak narodziła się Lana Del Rey. Pierwsze kroki na scenie robiła już rok później. W jednym z hipsterskich barów na Brooklynie, podczas przeglądu talentów. Dziś tak wspomina swój debiut: - To było rockowe miejsce. Zupełnie tam nie pasowałam. Zaśpiewałam balladę. Taką trochę w stylu ‘Video Games’, na 3 akordy. Nagle wszyscy zamilkli. Nikt nawet nie zaklaskał. Po prostu siedzieli w ciszy, więc zabrałam swoja kurtkę i wybiegłam. Gdybym została wyśmiana nigdy nie odważyłabym się wrócić na scenę.
O tym jednak z pewnością nie mogło być mowy. Obok Lany Del Rey nikt nie przechodzi obojętny. Już pierwszy singiel – słynne ‘Video Games’ pokazał światu, że wszyscy jesteśmy świadkami narodzin czegoś niezwykłego. "Hollywood glam ballad", jak określa nagranie sama artystka. Inspiracji było wiele, również pozamuzycznych - David Lynch, soundtracki do czarno-białych filmów z lat 50., odgłosy promów pływających na Coney Island, sława.
- Znalazłam brzmienie, które mnie zafascynowało i zaintrygowało. ‘Video Games’ okazało się dla mnie kluczowym momentem. Wolny kawałek, właściwie bez refrenu, który zamieściłam na Youtube i zadziałał. Każdego dnia przybywało fanów. Siedziałam przed komputerem i zastanawiałam się skąd Ci wszyscy ludzie się biorą? Tego się nie spodziewałam, ale poczułam ulgę. Pomyślałam, że być może jednak mam szansę na śpiewanie - mówi skromnie Del Rey.
"Video Games" w wielu podsumowaniach roku 2011 znalazło się na 1. miejscu najlepszych singli. Już dawno nie było nagrania, które wywołało takie poruszenie. Ta dziewczyna doskonale wie, co znaczy cierpieć z miłości i czym jest ból rozstania.
Najnowszy album "Born To Die" Lany Del Rey jest czwórkową płytą tygodnia!