W kategorii "Best Rap Album" najważniejszymi kulturowo krążkami są "Damn" oraz "4:44" (paradoksalnie w tej grupie nie umieszczę albumu Migos - "Culture"). Oba projekty są mocno skupione na tym, co się dzieje z kulturą afroamerykańską w ostatnim czasie. Najgłośniejszymi i najwyżej sięgającymi komercyjnie albumami są zdecydowanie "Culture" i "Damn". 2017 rok należał do Migos od samego początku, ale wydaje mi się, że kunszt z jakim Kendrick połączył przekaz i przebojowść, zapewni mu wygraną w tej kategorii. Rapsody, mimo świetnego albumu, ma jeszcze sporo pracy przed sobą, aby wbić się pomiędzy takich twórców jak Jay, Kendrick czy Migos. Natomiast ja chciałbym , aby to ostatni z listy nominowanych wrócił do domu z nagrodą Grammy - Tyler, the Creator za album "Flower Boy". To właśnie Tyler, ze wszystkich nominowanych, stworzył najbardziej prywatny i moim zdaniem najpiękniej brzmiący album. Niestety jestem prawie pewny, że tak samo jak Tyler ma gdzieś nagrody Grammy, tak one będą miały gdzieś jego naprawdę świetny projekt.
W kategorii "Best Rap Song" widzę tylko trzech potencjalnych wygranych, są to: Jay Z, Kendrick Lamar oraz Cardi B. "The Story of O.J." jest bardzo ciężkim i prawdziwym utworem, w którym Jay przekazuje swoje spojrzenie na samo bycie czarnym i tłumaczy słuchaczowi co to oznacza. Przekazuje też ogrom rad, bazując na swojej drodze do sukcesu. Byłbym bardzo szczęśliwy, gdyby to właśnie Jay wygrał w tej kategorii. "Humble" Kendricka jest o wiele bardziej skocznym utworem . To znak dla jego muzycznych konkurentów, że to on teraz rozdaje karty. Jestem odrobinę zawiedziony, że to nie "DNA" zostało wybrane na utwór reprezentujący Kendricka w tej kategorii. Wtedy wybór między Jay'em, a Kendrickiem byłby dla mnie o wiele trudniejszy. Mimo tego, iż wolałbym, aby Jay wygrał, wydaje mi się, że Kendrick będzie po raz kolejny głównym zwycięzcą nocy i to "Humble" zostanie nagrodzone. Było ono zdecydowanie większym hitem w tym roku. Ostatnim możliwym wygranym jest Cardi B, która podbiła listy przebojów swoim utworem "Bodak Yellow". Cardi została pierwszą od ponad 20 lat raperką, której solo trafiłó na pierwsze miejsce miejsce Billboardu.
Najciekawsze jest to, że jeśli Cardi wygra, to statuetka powędruje również do rapera Kodaka Blacka, na którego utworze ("No Flockin") jest oparty "Bodak Yellow". Mimo ogromnego sukcesu kawałka Cardi B, wydaje mi się, że to jednak Jay lub Kendrick mają o wiele większe szanse na wygraną.
W kategorii "Best Rap Performance" stawiam znów na "Humble". "4:44" brakuje nośności jaką ma utwór Kendricka. Ogromne szanse poza utworem Kendricka ma kawałek "Bad and Boujee", który zapewnił Migosom status największych gwiazd muzyki w roku 2017. "Bad and Boujee" w kategorii bycia hitem bije na głowę "Bodak Yellow". Big Sean z "Bounce Back" ma tutaj najmniejsze szanse.
W kategorii "Best Rap/Sung Performance" mamy do czynienia z kilkoma naprawdę zabójczymi połączeniami. "Family Feud" Jay'a Z i Beyonce ma ogromny potencjał, ale brakuje tego co mają "Loyalty" czy "Love Galore". Nie było o nim tak głośno. Moim zdaniem na wygraną najbardziej zasługuje tutaj SZA w pięknym utworze, promującym jeden z najlepszych krążków R'n'B tego roku. Zaskoczeniem byłaby wygrana 6lacka za "Prblms". Każdy kto mnie zna, zdaje sobie sprawę z tego jak uwielbiam ten utwór i twórczość 6lacka, ale niestety przy tak ogromnej konkurencji ten utwór nie lśni wystarczająco mocno, aby przyciągnąć uwagę głosujących.
W kategorii "Best R&B Album" bezkonkurencyjnym jest "24k Magic" Bruno Marsa.
W kategorii "Best Urban Contemporary Album" mamy starcie naprawdę świetnej muzyki. Wydaje mi się, że ostateczny pojedynek odbędzie się między albumami "Ctrl" i "Starboy". Tutaj znów wszystko leży w rękach głosujących i ich podejścia. "Ctrl" jest pierwszym dużym krokiem jaki SZA wykonała w świecie muzycznym i naprawdę pięknie brzmiącym krążkiem. "Starboy" jest naładowany świetnymi utworami, ze świetną produkcją wykonaną przez światowej klasy artystów. W tej kategorii nie ma albumu, którego wygrana mogłaby mnie jakkolwiek unieszczęśliwić.
W kategorii "Best R&B Song" chciałbym, aby wygrał Childish Gambino i jego powszechnie powielany i parodiowany utwór "Redbone". Nie dość, że jest to po prostu piękna kompozycja, to wydaje mi się, że to jego potencjał na bycie przerabianym i parodiowanym zapewnił mu już status legendarnego. Ogromnym zagrożeniem dla spełnienia mojego marzenia jest utwór "That's What I Like" Bruno Marsa, który komercyjnie zmiata z powierzchni ziemi każdego z konkurentów.
Na szczęście w kategorii Best Traditional R&B Performance dla "Redbone" nie widzę dużej konkurencji.
W kategorii "Best R&B Performance" możliwymi wygranymi są SZA oraz Bruno Mars. Wydaje mi się, że ogromny sukces komercyjny zapewni Marsowi wygraną. "The Weekend" mimo bycia świetnym utworem, nie zyskał tak ogromnego rozgłosu, który jest zdecydowanie brany pod uwagę przy podejmowaniu decyzji przez głosujących. O "Get You", "High" i "Distraction" po prostu za mało się mówiło, by były w tej samej konwersacji co SZA i Mars.
GRGML/kul