- To jest trend na wszystkich festiwalach, że samą muzyką widzów się nie przyciągnie, trzeba dać im coś więcej. Węgorzewo od lat stawia na ekologie – mówił w rozmowie z Eweliną Grygiel Aleksander Iwaniuk, organizator zakończonego w niedzielę (10 lipca) Seven Festival .
- Robimy różne rzeczy, od najprostszego sortowania śmieci po zapraszanie organizacji takich jak WWF, które uświadamiają festiwalowiczów jak chronić przyrodę – podkreślał rozmówca reporterki Czwórki.
Idea ochrony środowiska naturalnego towarzyszy węgorzewskiej imprezie od pierwszych edycji jeszcze w latach 90. W 2008 roku organizatorzy formalnie włączyli ekologię w program imprezy organizując wydarzenie pod szyldem Eko Union Of Rock. Seven Festival kontynuuje tę chlubną tradycje.
Jedną z najbardziej spektakularnych ekologicznych akcji na tegorocznej edycji festiwalu było zrównoważenie niekorzystnej emisji dwutlenku węgla do atmosfery związanej z użyciem generatorów prądu podczas koncertów i utylizacją festiwalowych śmieci.
Organizatorzy wyliczyli, że, by zneutralizować te zanieczyszczenie wystarczy zasadzić 70 drzewek. W ich sadzeniu wzięli udział artyści wśród nich m.in. Wojciech Waglewski, Krzysztof ‘Grabaż’ Grabowski oraz Kazik Staszewski. Za tę inicjatywę jedna z organizacji wręczyła organizatorom glejt głoszący, iż węgorzewski festiwal jest "zrównoważony emisyjnie".
Jedną z zachęt dla uczestników festiwalu do włączenia się w ekologiczną ideę Seven Festival były bonusy związane ze zbieraniem plastikowych kubeczków po piwie. Za zwrot 100 kubeczków festiwalowicze dostawali karnet na przyszłą edycję festiwalu, zaś 30 kubków wystarczyło by dostać festiwalową koszulkę. Jak podkreśliła w swojej relacji Ewelina Grygiel Seven Festival to dziś jedna z najczystszych polskich imprez muzycznych.