Olsztyn powoli zaczyna być widoczny na muzycznej mapie Polski. – Mówi się, że jest scena warszawska, scena wrocławska, teraz chcemy stworzyć olsztyńską scenę muzyczną – śmieją się muzycy z zespołu The Lollipops: Kasia Staszko, Jacek Ruczko i Kuba Roszkiewicz - goście "Stacji Kultura".
Muzycy nie potrafią zdefiniować typu muzyki, jaki wykonują. – Kiedyś ktoś określił naszą muzykę mianem "noise, pop and rock’n’roll" i to chyba najlepiej nas określa - mówią po prostu.
Debiutancki krążek The Lollipops pt. "Hold" przygotowywali czołowi producenci muzyczni w kraju, m. in. Marcin Bors i Maciej Cieślak. – Mieliśmy dużo szczęścia, że udało nam się trafić pod ich skrzydła – mówią muzycy. – Wszystko sprowadza się w dużej mierze do bycia w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie. Jeśli ktoś cię zauważy, dalej się już kręci - tłumaczą.
Swoją płytę młodzi artyści nagrali w sposób chyba najtrudniejszy z możliwych, czyli na tzw. "setkę". To oznacza, że weszli razem do studia, usiedli i jednocześnie, a nie po kolei – nagrali swoje piosenki.
– Zrobiliśmy to, bo chcieliśmy, żeby ta muzyka brzmiała tak, jak gramy naprawdę, a nie jak obrobiony cyfrowo zapis – tłumaczą członkowie zespołu. – A nagrywanie na "setkę" to w sumie definicja rock’n’rolla - podkreślają.
Więcej na temat twórczości i planów zespołu The Lollipops słuchaj w audycji "Stacja Kultura" (kliknij ikonkę dźwięku w ramce po prawej stronie artykułu).
(kd)