"Problem się nasila, a w Internecie, zapewniającym anonimowość, jest najbardziej widoczny. Co prawda istnieją ustawy: o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji i przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym, ale w efekcie ciężko je odnieść do tego zjawiska. Regulacje są zbyt ogólnikowe, co powoduje, że sprawy stają się trudne do udowodnienia" - powiedziała gazecie Anna Bosak z firmy Streetcom, zajmującej się tzw. marketingiem szeptanym.
Przepisy dotyczące tego zjawiska powinny zostać włączone do Kodeksu Etyki Reklamy w najbliższych miesiącach.
"Oznacza to, że Rada Reklamy może wydawać orzeczenia w sprawie stosowania tzw. marketingu szeptanego niezgodnie z etycznymi standardami. A więc tak, jak już teraz ma to miejsce w przypadku tradycyjnych reklam, które łamią zasady etyki czy wprowadzają w błąd. Odpowiedzialność będzie ponosić firma zlecająca pisanie komentarzy w sieci" - tłumaczy Anna Bosak.
ag, PAP