- Nieczęsto zdarza się, że dzwonią do mnie reżyserzy z propozycją głównej roli. No chyba, że są to Joanna i Krzysztof - śmieje się rozmówczyni Kasi Dydo. - Dlatego telefon od Michała był dla mnie sporym, lecz bardzo miłym zaskoczeniem. Przed rozpoczęciem zdjęć spotkaliśmy się po to, żebym mogła zobaczyć, jak on ten film widzi. A ponieważ nasze wizje chwilami były rozbieżne współpraca okazała się bardzo twórcza.
Zobacz: Sebastian Fabijański opowiada o pracy nad "Jeziorakiem" [WIDEO] >>>
W "Jezioraku" Jowita Budnik wciela się w postać podkomisarz Izy Dereń. - To jest kobieta niezłomna, nie do zatrzymania - opowiada gość Czwórki. - Mimo wszystkich problemów, zawodowych i prywatnych, które nagle na nią spadają, nie przestaje pracować nad sprawą. To kolejna silna bohaterka, z jaką przyszło mi się zmierzyć. Na szczęście Iza Dereń jest pierwszą postacią, której historia nie kończy się załamaniem nerwowym. Po prostu, silna babka.
"Jeziorak" to klasyczny kryminał, gatunek nie mający w polskim kinie mocnej reprezentacji. - Moim zdaniem naprawdę warto obejrzeć ten film. Z wielu powodów - przekonuje Budnik. - Wiarygodność i reżyserka rzetelność oraz doświadczenie, które Michał Otłowski zdobył na planie telewizyjnego programu "997" robią swoje. Na planie tego filmu dowiedziałam się, czym dochodzenie różni się od śledztwa. Cały czas dostawaliśmy rzeczowe wskazówki co jako policjanci powinniśmy robić, jak się zachować.
Aktorka zdradziła także co planuje w przyszłości. - Rozpoczęliśmy właśnie zdjęcia do nowego filmu Joanny i Krzysztofa Krauze - mówi Budnik. - Obraz zatytułowany "Ptaki śpiewają w Kigali" powstaje według opowiadania Wojciecha Albańskiego. Ale więcej na ten temat nie mogę powiedzieć, bo jesteśmy dopiero na początku drogi i na pewno będzie jeszcze okazja, żeby się spotkać.
Z Jowita Budnik w "Stacji Kultura" rozmawiała Kasia Dydo.
(kul/kd)