Seria obrazków z cyklu: Jak hartowała się stal
"Montewideo, smak zwycięstwa" to film, który w Serbii i Czarnogórze okazał się hitem, ale zdaniem naszego eksperta, nie zafascynuje prawdziwych pasjonatów futbolu. – To bardzo sentymentalna, skąpana w barwach sepii opowieść o drużynie Jugosławii, która zagrała w pierwszych mistrzostwach świata, w Urugwaju w 1930 roku – opowiada Michał Walkiewicz z Filmwebu. – Wszyscy chłopcy są tam piękni, bramki też są piękne, a najważniejsze gole zdobywa się ciosem karate. Cała opowieść jest uproszczona, choć prawdziwi bohaterowie tej historii byli z pewnością ciekawszymi postaciami i na podstawie ich przeżyć można byłoby zrobić 11 filmów, a każdy byłby lepszy od "Montewideo”.
Zobacz trailer:
Szepty: próba ekshumacji gotyckiego horroru
Zdaniem naszego eksperta ten film to lepsza odsłona "Kobiety w czerni". – Mokradła, trup w szafie, tajemnica i przedziwne rekwizyty – wymienia Walkiewicz. – To film, który bazuje głównie na atmosferze, jest to bardzo dobrze zrobione kino gatunkowe, stylistycznie dopieszczone, a to spora wartość.
Mimo, że dla znawców gatunku film okaże się zapewne dość przewidywalny, nasz ekspert gwarantuje, że w czasie „jednej ze scen nogi staną się jak z waty”.
Zobacz trailer:
Valhalla: Mroczny wojownik
- Są tatuaże i Mads Mikkelsen jako Jednooki i bezimienny, więc już chyba nie można być bardziej cool – opowiada Walkiewicz. – Wyrusza na wyprawę z bandą "siepaczy" i… po prostu idą. Wbrew hasłom, którymi ten film się promuje, to dość kameralne kino, wyciszone i kontemplacyjne.
Zdaniem Walkiewicza, ten film nie jest najlepszym, co udało się nakręcić Nicolasowi Windingowi Refnowi, twórcy choćby hitowego obrazu "Drive".
Zobacz trailer:
Dowiedz się więcej, słuchając całej rozmowy z Michałem Walkiewiczem z audycji "Stacja Kultura"
(kd)