Robieniem zdjęć zawodowo Przemek Dzienis zajmuje się od pięciu lat i choć w tym czasie zdążył dorobić się statusu wschodzącej gwiazdy polskiej fotografii artystycznej to, jak zdradził w audycji "Stacja kultura", przez ten czas nie drobił się jeszcze własnego aparatu.
- Ja pracuję głównie w studio, ze sprzętem studyjnym, jest on dosyć drogi, więc zawsze go wypożyczam. Dokumentację wykonuję komórką – opowiadał gość Kuby Kukli i Kasi Dydo. Plusem takiej formy pracy, zdaniem Dzienisa, jest możliwość poznawania wielu modeli aparatów. Sam fotografik wyznał, iż jeśli miałby zdecydować się na zakup własnego sprzętu, to tylko tego z najwyższej półki, którego cena rynkowa obecnie waha się w okolicach 100-150 tysięcy złotych.
W swojej codziennej pracy Dzienis przede wszystkim skupia się na portrecie. Jego zdjęcia cechują się niepokojącą atmosferą, zmuszają widza do dokonania własnej interpretacji. Spomiędzy serii portretów, wyróżnia się ta z 2010 roku wykonana we współpracy z rzeźbiarką i fotografką Dorotą Buczkowską. Portret jest tu silnie złączony z rzeźbą, transformuje ciało w krajobraz.
- Polega to na tym, że Dorota przynosi do studia swoje rzeźby, z którymi pracuje i ja staram się je ubrać w człowieka. Budujemy taką strukturę, która pozwoli i ten obiekt, i tego człowieka pokazać, i stworzyć jakiś fajny nastrój – mówił rozmówca fotograf.
14 marca w galerii Kordegrada rozpoczyna się cykl "10 razy inaczej", którego gośćmi będą Przemek Dzienis wraz z Dorotą Buczkowską i Martą Lisok. Od tego spotkania rozpoczyna się cykl, w ramach którego swoje prace i podejście do tworzenia zaprezentują najciekawsze nowe twarze polskiej fotografii.
Więcej na temat pracy Przemysława Dzienisa dowiesz się słuchając nagrania audycji.