Dziś o 14:00 miało być wszystko jasne jeżeli chodzi o skład reprezentacji Polski na piłkarskie mistrzostwa świata w piłce nożnej, Miało..., ale nie jest. Podczas dzisiejszego porannego treningu Kamil Glik nabawił się groźnie wyglądającej kontuzji barku i został przewieziony na specjalistyczne badania do szpitala w Przemyślu. Jutro ma mieć dodatkowe konsultacje w Nicei.
Jego udział w mistrzostwach w Rosji stoi pod znakiem zapytania, ale ponieważ składy do FIFA trzeba było zgłosić dziś do 12:00, to Glik w składzie się znalazł. Na wszelki wypadek Adam Nawałka zatrzymał jednak na zgrupowaniu w Arłamowie Marcina Kamińskiego, który w przypadku gdyby Glik do Rosji jednak nie mógł pojechać wskoczy do składu.
A jak doszło do kontuzji Kamila Glika? Rzecznik kadry Jakub Kwiatkowski zdradził jednak, że do kontuzji doszło na boisku do gry w siatkonogę i że teraz wszystko zależy od wyników badań.
Skład kadry na MŚ w Rosji:
bramkarze:
Wojciech Szczęsny
Łukasz Fabiański
Bartosz Białkowski
obrońcy:
Jan Bednarek
Bartosz Bereszyński
Thiago Cionek
Kamil Glik
Artur Jędrzejczyk
Michał Pazdan
Łukasz Piszczek
pomocnicy:
Jakub Błaszczykowski
Jacek Góralski
Kamil Grosicki
Grzegorz Krychowiak
Rafał Kurzawa
Karol Linetty
Sławomir Peszko
Maciej Rybus
Piotr Zieliński
napastnicy:
Robert Lewandowski
Dawid Kownacki
Arkadiusz Milik
Łukasz Teodorczyk
Wśród tych, dla których zabrakło miejsca chyba najbardziej zawiedziony jest Krzysztof Mączyński, którego większość dziennikarzy w składzie widziało jeszcze wczoraj.
Turniej w Rosji rozpocznie się 14 czerwca. Rywalami Polaków w grupie H będą kolejno: Senegal (19 czerwca w Moskwie), Kolumbia (24 czerwca w Kazaniu) i Japonia (28 czerwca w Wołgogradzie).
W Paryżu trwa wielkoszlemowy turniej tenisowy Roland Garros. W singlowych turniejach seniorów i seniorek naszych reprezentantów już nie ma, za to w w turnieju juniorek bardzo dobrze zaprezentowała się dziś Iga Świątek. 17-latka z Warszawy w pierwszym meczu pokonała w dwóch setach 7:6, 6:1 rozstawioną z czwórką Amerykankę Alexę Noel.
Skoro wygrywa się z turniejową czwórką to jest się z czego cieszyć i z nadziejami możemy oczekiwać na kolejne mecze Igi w Paryżu.
Darek Matyja