Uff... potężna dawka futbolu za nami, rozegrano już wszystkie mecze grupowe oraz 1/8 finału mistrzostw świata w RPA. Do zakończenia mundialu pozostało już tylko 8 meczów, ale... za to tych najważniejszych. Przed ćwierćfinałami mamy dwa dni odechu, na odpoczynek, poukładanie sobie w głowie tego co już się stało i pokombinowanie co jeszcze może nas spotkać w RPA.
A niespodzianek nie brakowało. "Konia z rzędem" temu, kto przed mundialem stawiałby na powrót do domu już po fazie grupowej mistrzów i wicemistrzów świata. Tymczasem zarówno Francja (a atmosferze skandalu) jak i Włosi (z poczuciem niedosytu) już ogladają mistrzostwa sprzed ekranów telewizorów.
Do wielkiej "brydżowej czwórki", której już nie zobaczymy w ćwierćfinałach w kolejnej fazie rozgrywek dołączyły Anglia i Portugalia. Czy to niespodzianki - w końcu ktoś musiał odpaść aby grać mógł ktoś. Portugalczykom nie pomógł Cristiano Ronaldo, ktory niczym nie przypominał jednego z najlepszych piłkarzy świata...
A na placu boju pozostali główni faworyci do złota z Brazylią i Argentyną na czele. Oprócz nich kolejne dwie ekipy z Ameryki Południowej: Urugwaj i Paragwaj (to już za niespodzianke uznać można). Hoinoru Europy bronią: Hiszpania, Holandia i... jakzeby inaczej Niemcy. Afryce została juz tylko Ghana...
Kto awansuje do półfinałów, kto zagra w finale i kto zostanie mistrzem świata?...
Na te wszystkie pytania poznamy odpowiedź już niebawem i oby tylko znów o losach wygranej nie decydowały koszmarne pomyłki konserwatywnych sędziów, którzy jak diabeł święconej wody boją się wprowadzenia innowacji w sposonie sędziowania meczów. Trzeba przyznac, że FIFA obstająca przy tradycyjnych metodach sędziowania nie zystkuje sobie zwolenników. Przypomina to trochę sposób pomiaru czasu w biegach sprinterskich ręcznym stoperem, który 50 lat temu jeszcze mógł znajdować uzasadnienie, a teraz jest stosowany jedynie na zawodach... szkolnych.
Czas na zmiany... i wszyscy o tym wiedzą... poza Seppem Blaterem... Ciekawe dlaczego...
Darek Matyja