Mistrz Czech rozwiał ich  marzenia o wielkich pieniądzach i grze w Lidze Mistrzów. 
Artur  Wichniarek po meczu narzekał na postawę francuskiego sędziego  Fredy'ego Fautrela. 
 Grzegorz Wojtkowiak również miał wiele pretensji do arbitra, ale  zwracał też uwagę, że trzeba poprawić skuteczność. 
 Krzysztof Kotorowski po meczu żałował, że przy rzucie karnym nie rzucił  się, jednak w prawą stronę tam gdzie poleciała piłka. 
 Lech, po odpadnięciu z Ligi  Mistrzów, będzie rywalizował o miejsce w fazie grupowej Ligi  Europejskiej. Losowanie par odbędzie się w piątek w szwajcarskim Nyonie.
Rozczarowania    po spotkaniu nie krył też Sławomir Peszko.
Smutek w naszej  szatni  był ogromny. Ja zostałem w Poznaniu po to, żeby grać w Lidze Mistrzów, a  tu trzeba przełknąć gorycz porażki i nastawić się na Ligę Europejską -  zaznaczył.
Nie możemy być zadowoleni ze swojej gry, skoro w  czwartym, kolejnym spotkaniu nie strzelamy bramki. Wiadomo, że w meczu o  taką stawkę tych sytuacji nie stworzymy sobie 10 czy 15, ale najwyżej  dwie-trzy. I trzeba było jedną wykorzystać na początku i mecz inaczej by  się potoczył. Po raz kolejny nieźle zaczynamy spotkanie, a później  przeciwnik odbiera nam pewność na naszym boisku - ocenił Peszko.
 
man