Przegląd Sportowy: "To żenujące, to nie jest sport - mówił zdegustowany Bartosz Kurek, a kapitan reprezentacji Serbii Nikola Grbić gratulował Polakom honorowej postawy i wstydził się za swoich kolegów z drużyny. Regulaminowy bubel sprawił, że podczas mistrzostw świata siatkarzy w Trieście sport stał się swoją karykaturą. Wszyscy mówili tylko o kuriozalnym i demoralizującym systemie rozgrywek i kompromitującej postawie Serbów, którzy w meczu z Polakami nie zrobili nic, żeby zwyciężyć."
Serbowie zamiast sportowej walki zdecydowali się na chłodne kalkulacje. Przegrywając ostatni swój grupowy mecz z Polską uniknęli konfrontacji w "grupie śmierci" z Brazylią i Bułgarią. Jakże smutny był widok serbskich gwiazd popełniających szkolne błędy. Przodował w tym uważany za najlepszego obecnie atakującego świata Ivan Milijkovic, który urządził sobie istny kabaret posyłając nawet najprostsze piłki w aut.
"Szkoda tylko kibiców, którzy zapłacili za to pieniądze - mówił 22-letni Kurek. Wygrany przez Serbów set zaniepokoił dziennikarzy z tego kraju, którzy przed meczem postawili u bukmachera pieniądze na... wygraną Polaków."
Już przed mistrzostwa mi sporo mówiło się o chorym systemie rozgrywek. Czy naprawdę nie można było stworzyć bardziej sprawieliwego i przejrzystego systemu, lub zaadaptować układ rozgrywek znany z finałowych turniejów koszykówki, czy piłki ręcznej?
My z naszej strony serdecznie dziękujemy naszym siatkarzom za sportową postawę i jednocześnie wierzymy, że uda się im pokonać zarówno Brazylijczyków, jak i słabo spisujących się Bułgarów. A kto wie może w kolejnej rundzie na drodze Polaków ponownie stanie reprezentacja Serbii?
Przeżyjmy to jeszcze raz - dekoracja mistrzostw świata w Japonii w 2006 roku
Marek Dziadukiewicz