Barcelona nokautuje Real (wideo)

Ostatnia aktualizacja: 30.11.2010 10:04
FC Barcelona bezlitośnie rozprawiła się z Realem Madryt aplikując rywaliowi aż pięć bramek. To pierwsza porażka "Królewskich" pod wodzą Jose Mourinho.

FC Barcelona bezlitośnie rozprawiła się z Realem Madryt aplikując rywaliowi aż pięć bramek w 210. Gran Derbi. To pierwsza porażka "Królewskich" pod wodzą Jose Mourinho. Mimo ulewnego deszczu, na trybunach barcelońskiego giganta zasiadło 98 255 kibiców, którzy obejrzeli fantastyczny mecz w wykonaniu miejscowej drużyny.

Podopieczni Josepa Guardioli całkowicie zdominowali rywala i od pierwszej do ostatniej minuty spotkania kontrolowali przebieg gry. Jako pierwszy sygnał do ataku dał Lionel Messi, który już w szóstej minucie trafił w słupek bramki bronionej przez Ikera Casillasa. Cztery minuty później było już 1:0, kiedy po zagraniu Iniesty piłka trafiła do Xaviego Hernandeza, który mimo sprytnym kopnięciem przerzucił ją nad Ikerem Casillasem. Przewaga gospodarzy nie malała, a jej efektem była drugi gol. W 18. minucie strzał Davida Villi odbił bramkarz Realu, ale nadbiegający Pedro Rodriguez nie miał kłopotów z umieszczeniem piłki w siatce.


Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie. Stroną atakującą pozostali gospodarze, a podopieczni Jose Mourinho ograniczali się do przeszkadzania. Krótko po rozpoczęciu gry dobrych okazji nie wykorzystali Villa i Xavi, ale w 55. minucie ten pierwszy, po zagraniu Messiego, w sytuacji sam na sam nie dał szans Casillasowi. Trzy minuty później ten duet niemal skopiował udaną akcję i król strzelców Euro 2008 po raz drugi wpisał się na listę strzelców, a kamery więcej uwagi niż jemu poświęciły załamanemu Mourinho, który w bezruchu usiadł na ławce rezerwowych. Wynik meczu na 5:0 w doliczonym czasie gry ustalił Wenezuelczyk Jeffren.

Piłkarze FC Barcelony po raz kolejny pokazali, że nie przypadkowo uznawani są za najlepszą klubową drużynę świata. Szkoda tylko, że z porażką nie potrafili pogodzić się piłkarze gości, którzy kilkukrotnie dawali ujście swojej frustracji poprzez brutalne faule na piłkarzach gospodarzy. Jak zwykle pierwszym awanturnikiem okazał się Cristiano Ronaldo, który jeszcze w pierwszej połowie meczu wyładował swoją złość na szkoleniowcu gospodarzy Josepie Guardioli. W doliczonym czasie gry do poziomu Portugalczyka dopasował się Sergio Ramos, który najpierw brutalnie sfaulował Messiego, a opuszczając boisko po czerwonej kartce pchnął na ziemię kolegę z reprezentacji Carlesa Puyola.

Marek Dziadukiewicz

Czytaj także

Kibicom Barcelony puszczają nerwy

Ostatnia aktualizacja: 29.11.2010 09:45
Najbardziej radykalni kibice Barcelony w niedzielny wieczór obrzucili kamieniami autokar Realu Madryt. Wybito szybę, ale żadnemu z piłkarzy nic się nie stało.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Gorączka przed Grand Derbi

Ostatnia aktualizacja: 29.11.2010 08:55
Emocje przed meczem FC Barcelona z Realem Madryt sięgają zenitu. Kto ma wolne 3 tys. euro, może jeszcze kupić bilety na mecz.
rozwiń zwiń
Czytaj także

5:0! Barcelona rozbiła Real

Ostatnia aktualizacja: 29.11.2010 23:29
Piękne, choć jednostronne widowisko obejrzeli na Camp Nou kibice Barcelony. Ich drużyna zagrała bezbłędnie i wygrała w Gran Derbi z Realem Madryt aż 5:0
rozwiń zwiń