Przed meczem ćwierćfinałowym mistrzostw Europy polskich koszykarzy ze Słoweńcami faworyt był jeden - nasi rywale, obrońcy tytułu drużyna Słowenii. Jednak kiedy pod koniec drugiej kwarty Polacy prowadzili aż 23 punktami 54:31, publiczność w Berlinie ze zdumieniem przecierała oczy. Na przerwę nasz zespół schodził z wydawało się bezpieczną przewagą 19 punktów, prowadząc 58:39.
Trzecia kwarta to był jednak popis Słoweńców, którzy tę część spotkania wygrali 24:6 i nasza przewaga zmalała zaledwie do jednego punktu.
Kiedy na początku czwartej kwarty Słoweńcy wyszli na prowadzenie i zdobyli przewagę 5 punktów (73:68) wydawało się, że jest już po meczu, ale Polacy nie zamierzali rezygnować z walki o półfinał. Odrobili straty i na 4 minuty przed końcem to nasz zespół znów prowadził 80:76. Na dwie i pół minuty przed końcem było już 84:76 dla Polski. Półtorej minuty przed końcem nasza przewaga zmalał do 4 punktów, ale wtedy trójkę trafił Mateusz Ponitka (w całym spotkaniu 26 punktów, 16 zbiórek i 10 asyst) i zrobiło się 87:80. Potem dwa wolne Ponitki i na minute przed końcem nasi koszykarze prowadzili 89:80. Na pół minuty przed końcem po błędzie w obronie straciliśmy dużą część tej przewagi i zrobiło się tylko 90:87. W nerwowej końcówce już nikt nie rzucił punktów i mecz zakończył się sensacyjną wygraną Polski.
W półfinale Polacy zagrają w piątek z Francuzami, którzy po dogrywce wygrali z Włochami 93:85.
O tym meczu i innych wydarzeniach sportowych możecie posłuchać w dźwiękowej wersji Porannego przeglądu sportowego.
***
Darek Matyja