Trochę nerwów kosztowały dzisiejsze starty w lekkoatletycznych mistrzostwach Świata w Budapeszcie naszą najlepszą sprinterkę - Ewę Swobodę.
Polka najpierw w swoim półfinale zajęła trzecie miejsce z wynikiem 11,01 sekundy i... nie awansowała do finału, gdyż była wolniejsza od innej zawodniczki, która była trzecia w innym półfinale o... 0,001 sekundy, czyli wyprzedziła Polkę na mecie w korespondencyjnym pojedynku o... jakieś 9 milimetrów, a bieg z udziałem Swobody rozgrywana była przy silniejszym przeciwnym wietrze.
Po jakimś czasie sędziowie zmienili jednak decyzję i obie sprinterki dopuścili do finału.
W dziewięcioosobowym finale zwyciężyła Amerykanka Sha'Carri Richardson z czasem 10,65. Na podium stanęły też Jamajki Shericka Jackson (10,72) i Shelly Ann Fraser-Pryce (10,77). Swoboda zajęła szóste miejsce z czasem 10,97 sekundy.
W poniedziałek bardzo dobrze w Budapeszcie spisała się także Natalia Kaczmarek, która przebiegła 400 metrów w czasie 49,50 sekundy i awansowała do finału z najlepszym czasem półfinałów.
Gorzej poszło Damianowi Czykierowi, który w półfinale biegu na 110 metrów przez płotki uderzył w siódmy płotek i czasem 13,97 zajął siódme miejsce odpadając z dalszej rywalizacji.
04:39 Poranny Przegląd Sportowy - 22 sierpnia 2023.mp3 Poranny Przegląd Sportowy - 22 sierpnia 2023
***
Darek Matyja