Hit z Poznaniu?

Borussia Dortmund, mająca w składzie z trzech reprezentantów Polski, pięć dni po zakończeniu sezonu w Bundeslidze przyjedzie do Poznania na towarzyski mecz z Lechem.

Przegląd Sportowy: "Ustaliliśmy już wszystkie szczegóły. Mam przed sobą pismo i mogę już potwierdzić, że 19 maja o godzinie 20 podejmować będziemy w sparingu Borussię Dortmund" - mówił nam w poniedziałek po południu dyrektor sportowy Lecha Marek Pogorzelczyk. Mecz jest realizacją umowy zawartej przy sprzedaży do Borussii Roberta Lewandowskiego. Początkowo oba kluby planowały, żeby spotkać się w letniej przerwie między rozgrywkami. Ustalenie terminu w tym okresie mogłoby być trudne, bo nie wiadomo kiedy Lech miałby ewentualnie wystąpić w kwalifikacjach europejskich pucharów. "Ostatecznie stanęło na 19 maja. Borussia będzie miała więc okazję na naszym stadionie świętować wywalczenie mistrzostwa" - dodał Pogorzelczyk.

Bundesliga kończy bowiem rozgrywki pięć dni wcześniej, ale trwać będą jeszcze rozgrywki polskiej ekstraklasy. Lech wystąpił więc z prośbą do Ekstraklasy o przełożenie meczu 28. kolejki z Lechią w Gdańsku, wyznaczonego na 22 maja.  

Nas jednak zastanawia jaki jest sens rozgrywania spotkania towarzyskiego w tym terminie. Wiadomo przecież, że niemiecka drużyna będzie świeżo po zakończonym sezonie Bundesligi. Dodatkowo piłkarze z Dortmundu prawie na pewno wywalczą tytuł mistrza Niemiec, więc dni poprzedzające mecz z Lechem spędzą na świętowaniu sukcesu i do Poznania przyjadą z tylko po to, by "odbębnić" kontraktowe zobowiązanie.

Lech z kolei do końca powinien liczyć się w walce o miejsce gwarantujące udział w europejskich pucharach. Czy rzeczywiście w takiej sytuacji warto dokładać zawodnikom kolejny występ kosztem odpowiedniego przygotowania do ligowych batalii? Tym bardziej, że prośba o zmianę terminu rozegrania meczu z Lechią najprawdopodobniej spotka się z decyzją odmowną (mecze dwóch ostatnich kolejek odbywać się mają dokładnie tego samego dnia i o tej samej porze, nie ma więc możliwości rozegrania spotkania 28. kolejki w czerwcu), a w takim wypadku podopieczni Jose Marii Bakero mieliby do rozegrania siedem spotkań z rzędu w trybie meczowym "środa - sobota".

Rozumiemy, że promocja jest integralną częścią polityki każdego klubu. Nie można jednak dopuścić do tego, by rzutowała bezpośrednio na formę zawodkików, czy wyniki spotkań. Czy naprawde zyski z organizacji tego meczu pokryją ewentualny brak europejskich pucharów w Poznaniu?

Marek Dziadukiewicz