Dlaczego Skorża, a nie Weiss?

Zbyt krótki kontrakt, brak deklaracji co do nakładów transferowych i spór o kompetencje. Z tych powodów Vladimir Weiss nie będzie pracował w Legii Warszawa.

Przegląd Sportowy: Oficjalnie wszystko jest ładnie załatwione. Vladimir Weiss dziękuje Legii za zainteresowanie jego osobą. Działacze stołecznej drużyny mówią o rozmowach z selekcjonerem reprezentacji Słowacji i tłumaczą się, dlaczego nie powierzyli mu opieki nad drużyną. "Po serii bardzo nieudanych meczów na początku rundy wiosennej również i my zastanawialiśmy się, kto powinien być trenerem Legii. Negocjacje z panem Weissem były zaawansowane, ale pogodzenie funkcji selekcjonera reprezentacji Słowacji i trenera Legii było nie do zaakceptowania zarówno przez nas, jak i słowacką federację piłkarską" – uzasadnił decyzję stołecznego klubu jego dyrektor generalny Leszek Miklas.

Chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie dał wiary oficjalnym uzasadnieniom obu stron. Gdyby główną przeszkodą była praca na dwóch frontach, to do rozmów w ogóle by nie doszło. Przecież nikt w Legii nie mógł spodziewać się, że dla pracy w stołecznym klubie Weiss na półmetku eliminacji do Euro 2012 porzuci reprezentację Słowacji, którza jest ja najlepszej drodze do wywalczenia awansu.

Jeśli więc kością niezgody nie było łączenie obowiązków selekcjonera reprezentacji z pracą w klubie, to co stanęło na przeszkodzie porozumienia? Oczywiście pieniądze. Przedwczesne rozwiązanie umowy z Maciejem Skorżą kosztowałoby warszawski klub około miliona złotych. Roczna pensja Weissa to kolejne dwa miliony. A to dopiero początek. Słowacki trener domagał się również zbyt szerokich kompetencji i pieniędzy na transfery.

W konsekwencji w warszawskim klubie zwyciężyła oszczędna opcja, która zakłada cięcie wydatków, tak by klub w końcu przestał przynosić jego właścicielom straty. My ze swojej strony jesteśmy ciekawi, jak zareagują stołeczni kibice. Czy i w tym roku ustawią się w długich kolejkach po karnety i karty kibica?

Marek Dziadukiewicz