Wisła Kraków się zbroi

Do środy ma się rozstrzygnąć kwestia przejścia Ivicy Ilieva do Wisły Kraków. Biała Gwiazda prowadzi także rozmowy transferowe z Marcinem Wasilewskim oraz Bułgarem Rumenem Trifonowem.

Przegląd Sportowy: Mistrzowie Polski wysłali piłkarzowi kontrakt do podpisu, ale serbski napastnik podejmie decyzję po powrocie z wakacji we Włoszech. "Podpisałem dokumenty i już oficjalnie jestem piłkarzem mistrza Polski" – te słowa Ilieva opublikowały niektóre serbskie serwisy. Parafowanie umowy miało nastąpić w piątek, co nie jest prawdą. "Nie potwierdzamy tego, bo umowa między nami a Ilievem nie została podpisana" – oświadczył rzecznik krakowian Adrian Ochalik.

Skrzydłowy Partizana przeszedł już wprawdzie badania medyczne w Krakowie, jednak zaraz po nich udał się na urlop. Wisła wczoraj wysłała mu projekt kontraktu. Aby umowa na 2 lata została dopięta, Serb musi ją odesłać ze swoim podpisem. Jeśli wszystko potoczy się po myśli mistrzów Polski, to zaprezentują Ilieva w sobotę.

Znacznie bardziej skomplikowana wydaje się sprawa transferu Marcina Wasilewskiego. Polski obrońca ma nadal ważny kontrakt z Anderlechtem, więc aby sporwadzić go do Krakowa działącze Wisły musieliby wyłożyć około 500 tysięcy euro. Dodatkowym problemem mogą okazać się zarobki piłkarza. Wasilewski w Belgii zarabia około 500 tysięcy euro rocznie. Wydaje się mało prawdopodobne, by działacze krakowskiego klubu gotowi byli zagwarantować byłemu reprezentantowi Polski podobne warunki.

Znacznie bliżej gry w Krakowie jest Bułgar Rumen Trifonow, za którego transfer z CSKA Sofia trzeba wyłożyć 300 tysięcy euro. Działacze "Białej Gwiazdy" zdają sobie sprawę, że w chwili obecnej lewa obrona jest najsłabiej obsadzoną pozycją w drużynie mistrza Polski, a Bułgar miałby powalczyć o miejsce z występującym dotychczas na tej pozycji nieco z przymusu Dragan Paljićem.

Czy to wystarczające wzmocnienia, by realnie myśleć o Lidze Mistrzów? Wszystko i tak zależeć będzie od losowania i przygotowania drużyny. Robert Maaskant już zimą udowodnił, że odpowiednie przygotowanie zespołu do sezonu nie jest mu obce. Jeżeli i tym razem trafi z formą piłkarzy już na początek rozgrywek możemy spodziewać się emocjonujących spotkań już w wakacyjne miesiące. Kto wie, może tym razem spełnią się marzenia właścicela klubu Bogusława Cupiała i już w najbliższym sezonie polski zespół powróci do Ligi Mistrzów?

Marek Dziadukiewicz