Ostatnia brama do raju

APOEL to dla Wisły Kraków ostatnia przeszkoda na drodze do Ligi Mistrzów.

"Przegląd Sportowy": Wisła Kraków jest blisko piłkarskiego raju i przed rywalem z Cypru nie padnie na kolana. Przekonało o tym wtorkowe wystąpienie trenera Wisły Roberta Maaskanta. Holender w stylu właściwym szkoleniowcom z tego kraju zapewniał, że przed nim i jego drużyną stoi wielka szansa, a w oczy piłkarzom nie zagląda strach. "Takie ekscytujące mecze zawsze wiążą się z presją, ale nie powoduje ona nerwowości, tylko mobilizację i lepszą dyspozycję" – przekonywał Maaskant.

"Byłoby fantastycznie, gdyby jedna polska drużyna grała w Lidze Mistrzów, a dwie w Lidze Europejskiej. Nadal są na to szanse. Głęboko wierzę w to, że jeśli zakwalifikujemy się do fazy grupowej, to będzie to impuls dla polskiego futbolu. Możemy pokazać Europie, a nawet światu, że polska piłka się rozwija. Tu nie chodzi tylko o Wisłę. Chcemy pokazać, że potrafimy grać na wyższym poziomie niż przez te ostatnie 10–15 lat" – dodał trener Maaskant. Mówił to z taką pasją, iż odnosiło się wrażenie, że jest już bardziej Polakiem niż Holendrem.

Dla większości piłkarzy krakowskiej Wisły dzisiejszy mecz będzie meczem życia. Wszak nie codzień staje się przed szansą awansu do elitarnej Ligi Mistrzów. W środowy wieczór wiele zależeć będzie także od kibiców, którzy swoim dopingiem nie raz odwracali losy spotkań. Miejmy nadzieję, że i tym razem staną się dwunastym zawodnikiem Wisły i pomogą piłkarzom "Białej Gwiazdy" w spełnieniu marzenia właściciela Bogusława Cupiała, który od kilkunastu lat puka do bram Ligi Mistrzów.

Marek Dziadukiewicz / źródło: Przegląd Sportowy