Prowadzenie Polonii dało trasfienie Caniego w 32 minucie. Wyrównał w kontrowersyjnych okolicznościach Préjuce Nakoulma w 90 minucie.
Powtórki telewizyjne potrwierdziły, że zawodnik Górnika przed strzeleniem gola przyjął piłkę ręką.
Sędziowie spotkania opuszczali murawę w asyscie ochrony i przy gromkim okrzyku kibiców Polonii "złodzieje".
Polonia Warszawa - Górnik Zabrze 1:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Edgar Cani (32), 1:1 Prejuce Nakoulma (90+1).
Żółta kartka - Polonia Warszawa: Łukasz Trałka. Górnik Zabrze: Michał Pazdan.
Sędzia: Wojciech Krztoń (Olsztyn). Widzów 2 500.
Powiedzieli po meczu
Adam Nawałka, trener Górnik Zabrze: Byliśmy przekonani, że czeka nas bardzo trudne zadanie. Ostatni mecz Polonia przegrała wysoko ze Śląskiem i teraz chciała się zrehabilitować. Bardzo ważne było dla mnie przygotowanie mentalne drużyny. W pierwszej połowie Polonia wykorzystała swoją szansę z rzutu karnego. Znaleźliśmy się w trudnej sytuacji, ale po przerwie przejęliśmy inicjatywę. Stworzyliśmy więcej dogodnych sytuacji i ostatecznie wyrównaliśmy. Brawa dla moich piłkarzy za drugą część meczu. O pierwszej niech jak najszybciej zapomną.
Jacek Zieliński, trener Polonii Warszawa: Jesteśmy w innych nastrojach niż Górnik. Straciliśmy bardzo ważne dwa punkty, to przykre. W pierwszej połowie mieliśmy przewagę, ale po przerwie do głosu doszedł Górnik. W dwóch sytuacjach świetnie spisał się nasz bramkarz Michał Gliwa. Przykre, że gol dla rywali padł w tak kontrowersyjnych okolicznościach. Cały stadion widział, że rywal zagrał ręką, ale sędziowie byli innego zdania. Jeśli chodzi o zatrudnienie w Polonii Włodzimierza Lubańskiego, to w mojej sytuacji - jako trenera - nic się nie zmieniło. Podejmuję samodzielnie decyzje odnośnie składu i taktyki drużyny.
ah