Podobnie jak FC Barcelona "Królewscy" idą przez fazę grupową jak burza. W czterech dotychczasowych meczach zdobyli komplet punktów, na dodatek nie tracąc gola. W środę zwycięstwo wicemistrzom Hiszpanii zapewnił Cristiano Ronaldo. Przed przerwą Portugalczyk zdobył efektowną bramkę strzałem z rzutu wolnego, a w 69. minucie wykorzystał jedenastkę podyktowaną po faulu na nim.
Bardzo bliski awansu z grupy A jest Bayern, którego sukcesu może pozbawić tylko wyjątkowy zbieg okoliczności. W środę bohaterem Bawarczyków był już tradycyjnie Mario Gomez. Król strzelców poprzednich rozgrywek Bundesligi, który w tym sezonie wciąż imponuje skutecznością, zdobył na Allianz Arena trzy gole - wszystkie przed przerwą. Gospodarze prowadzili już 3:0, ale taki rezultat nieco ich uśpił. Jeszcze przed przerwą Manuela Nuerera pokonał Argentyńczyk Federico Fernandez, a w 80. minucie ten sam zawodnik zdobył kontaktową bramkę. Oba gole padły po strzałach głową. Radość ze zwycięstwa zmąciła kibicom Bayernu kontuzja Bastiana Schweinsteigera. Doświadczony pomocnik doznał poważnego urazu barku i został zniesiony z boiska na noszach.
Emocji nie było w Hiszpanii, gdzie fatalnie spisujący się w tym sezonie piłkarze Villarreal (bez punktów w LM) przegrali z wiceliderem grupy A Manchesterem City 0:3. Dwa gole dla gości zdobył Yaya Toure, a jednego (z rzutu karnego) niesforny poza boiskiem, ale świetny na murawie Mario Balotelli. Po czterech kolejkach Bayern ma 10 punktów i do awansu wystarczy mu remis w następnej kolejce z Villarreal. Ciekawie zapowiada się wyjazdowe starcie drugiego Manchesteru City (7 pkt) z trzecim Napoli (5 pkt).
W grupie B powody do smutku mają kibice OSC Lille. Po porażce 1:2 z Interem w Mediolanie mistrzowie Francji pozostali z dorobkiem dwóch punktów i niewielkimi szansami awansu. Na San Siro w podstawowym składzie gości wybiegł Ireneusz Jeleń, jednak został zmieniony już w przerwie. Z kolei w 60. minucie we francuskim zespole pojawił się Ludovic Obraniak. Dwa polskie akcenty były również w innym meczu tej grupy. Trabzonspor zremisował u siebie z CSKA Moskwa 0:0, choć od 74. minuty grał z przewagą jednego zawodnika (napastnik gości Seydou Doumbia zobaczył czerwoną kartkę). W tureckim zespole Arkadiusz Głowacki rozegrał cały mecz, a Adrian Mierzejewski został zmieniony w 81. minucie. Paweł Brożek znalazł się poza kadrą drużyny z Trabzonu, natomiast jego brat Piotr nie jest zgłoszony do elitarnych rozgrywek. Środowi rywale z boiska w Trabzonie mają w tabeli po pięć punktów, ale w następnej kolejce teoretycznie trudniejsze zadanie czeka turecki zespół, który zagra u siebie z Interem. CSKA podejmie w Moskwie Lille.
W grupie C awans mogła już świętować Benfica Lizbona, jednak mimo prowadzenia już w czwartej minucie z FC Basel ostatecznie zremisowała 1:1. W ten sposób straciła również pozycję lidera na rzecz Manchesteru United, który po raz drugi w ciągu dwóch tygodni pokonał 2:0 rumuńsku Otelul Galati. Po czterech kolejkach mistrzowie Anglii oraz wicemistrzowie Portugalii mają na koncie po osiem punktów, o trzy więcej od FC Basel. Rumuni pozostają bez punktów.
A już w czwartek czekają nas emocje związane z występem polskich drużyn w Lidze Europejskiej. Jako pierwsza swój mecz rozegra warszawska Legia, która stanie przed szansą przypieczętowania awansu do fazu pucharowej. Kilka godzin później kolejny mecz z cyklu spotkań ostatniej szansy rozegra krakowska Wisła, która zmierzy się w Londynie z tamtejszym Fulham. My jak zwykle zachęcamy do trzymania kciuków za nasze zespoły, które już w poprzedniej kolejce pokazały, że są w stanie sprawić niespodziankę i dać radość swoim kibicom.
MD