Psychiczną przewagę przed spotkaniem mieli Włosi, bo już dwukrotnie w tym sezonie pokonali biało-czerwonych - po raz ostatni trzy tygodnie temu w Memoriale Wagnera (3:1). Polacy zapowiadali zaciętą walkę i wprawdzie kapitan Piotr Gruszka przyznał, że nie są faworytami, to cały zespół wierzył, że tym razem może się udać. Okazało się jednak, że w sobotę nie byli w stanie wygrać nawet jednego seta.
W pierwszej partii nie pomógł dobrze funkcjonujący środek - skuteczny Marcin Możdżonek i Piotr Nowakowski. Wyrównana walka trwała do stanu 14:14. Później po punkcie Dragana Travicy i bloku na Jakubie Jaroszu zrobiło się 14:16. Trudno było odrobić stratę, tym bardziej, że w decydujących momentach zawiodła zagrywka. W siatkę uderzył Jarosz i Michał Kubiak i Italia cieszyła się ze zwycięstwa 25:22.
Gorąco było także poza boiskiem. Tuż przy linii dochodziło często do ostrej wymiany zdań między włoskimi szkoleniowcami. Trener biało-czerwonych Andrea Anastasi i Mauro Berruto krzyczeli na siebie, mocno przy tym gestykulując.
Drugi set nie zaczął się dobrze dla Polaków. Kurek uderzał w aut, Włosi obijali blok, a biało-czerwoni popełniali mnóstwo niewymuszonych błędów. Polakom nie wychodziło nic, nawet środek przestał funkcjonować, więc przy stanie 7:12 za Nowakowskiego na boisku pojawił się Grzegorz Kosok i zdobył od razu punkt. Zaczęło się odrabianie strat. Przy stanie 11:12 nie wytrzymał Berruto i wziął czas. Na niewiele się to zdało, bo na drugą przerwę techniczną to Polacy schodzili prowadząc 16:15.
To nie zdeprymowało Włochów. Zdobyli cztery punkty z rzędu i zrobiło się 17:20. Po kolejnym nieudanym zagraniu Kurka (miał jedynie 20 procentową skuteczność), Anastasi postanowił wpuścić Mateusza Mikę. Polacy przegrali 21:25.
Kurek długo nie odpoczywał. Pojawił się na parkiecie od początku trzeciego seta i ponownie dobre ataki przeplatał błędami. Nie bronił, nie atakował, dużo za to.... stał.
Mimo wszystko Polacy długo prowadzili wyrównaną walkę. W końcówce znowu Italia okazała się jednak zbyt mocna. Nie do zatrzymania był niemal bezbłędny w sobotę Cristiano Savani, wspomagany przez Michala Lasko, syna złotego medalisty olimpijskiego z Montrealu (1976) Lecha Łasko.
O godz. 18 rozpocznie się drugi półfinał, w którym Rosjanie zmierzą się z Serbami.
Polska - Włochy 0:3 (22:25, 21:25, 20:25)
Polska: Piotr Nowakowski, Bartosz Kurek, Jakub Jarosz, Michał Kubiak, Łukasz Żygadło, Marcin Możdżonek i Krzysztof Ignaczak (libero) oraz Grzegorz Kosok, Mateusz Mika.
Włochy: Luigi Mastrangelo, Michal Lasko, Ivan Zaytsev, Cristian Savani, Dragan Travica, Emanuele Birarelli i Andrea Bari (libero) oraz Simone Parodi.
W reprezentacji Polski siatkarzy gra Michał Ruciak. Ruciak jest jednym z bohaterów serwisu 600 dni do Londynu. To specjalny serwis przygotowany przez Informacyjną Agencję Radiową, Polskieradio.pl i Program III Polskiego Radia. Dziennikarze Polskiego Radia "monitorują" przygotowania piątki znanych polskich sportowców.
Oprócz Michała Ruciaka są to: Maja Włoszczowska - mistrzyni świata i wicemistrzyni olimpijska w kolarstwie górskim, Monika Pyrek - wicemistrzyni świata w skoku o tyczce, Markek Kolbowicz - mistrz olimpijski i mistrz świata w wioślarstwie oraz Marek Plawgo - wicemistrz Europy i brązowy medalista mistrzostw świata w biegu na 400 metrów przez płotki.
ah, man