Przed piątkowym meczem trener Zagłębia Pavel Hapal miał sporo powodów do zmartwień. Kontuzje wyeliminowały z gry Patryka Rachwała, Davida Abwo, Szymona Pawłowskiego, a za kartki pauzować musiał także Costa Nhamoinesu. Po ostatniej porażce lubinian ze Śląskiem Wrocław 1:5, na trybunach zasiadło jedynie ok. 3 tys. kibiców, którzy wstrzymali się z dopingowaniem swojego zespołu. Polonia przyjechała do Lubina jedynie bez zawieszonego za kartki Łukasza Trałki.
Początek spotkania był wyrównany. Oba zespoły próbowały atakować, ale w decydujących momentach zawodnikom brakowało dokładności i w efekcie akcje kończyły się najczęściej stratą piłki lub niecelnymi strzałami. W miarę upływu czasu zaczęła się jednak zaznaczać coraz wyraźniejsza przewaga Polonii, a na bramkę strzeżoną przez Aleksandra Ptaka groźnie, ale także niecelnie uderzał m.in. Marcin Baszczyński. Zagłębie zaatakowało śmielej dopiero w końcówce, ale mimo kilku dobrych okazji kibice nie doczekali się celnych strzałów.
Po zmianie stron gospodarze przejęli inicjatywę, ale walka o piłkę toczyła się głównie w środku pola. Bramkarze najwięcej pracy mieli przy stałych fragmentach gry. Pierwszy celny strzał fani zobaczyli dopiero w 62. minucie, kiedy to bramkarza Polonii próbował pokonać Błażej Telichowski. Chwilę później dobrych okazji nie wykorzystali Darvydas Sernas i Janusz Gancarczyk.
W 80. minucie goście nie mieli już tyle szczęścia. Kamil Wilczek dośrodkował z rzutu wolnego w pole karne, a zamykający akcję Mouhamadou Traore głową skierował piłkę do siatki. Podopieczni trenera Jacka Zielińskiego nie zrezygnowali z ataków, ale na wyrównanie zabrakło im już czasu.
Po meczu powiedzieli:
Trener Polonii Warszawa Jacek Zieliński: Zamierzenia przed tym meczem były inne, bo przyjechaliśmy powalczyć o trzy punkty, ale boisko napisało inny scenariusz. Graliśmy nerwowo, niedokładnie i trochę chaotycznie. Straciliśmy swoje atuty, a potem przydarzył się błąd przy stałym fragmencie gry i stało się nieszczęście. Wszyscy jesteśmy zawiedzeni, bo liczyliśmy, że powalczymy o zwycięstwo, ale w sporcie trzeba czasem przeżyć gorycz porażki i czeka nas teraz smutny powrót do domu.
Trener KGHM Zagłębia Lubin Pavel Hapal: W dzisiejszym spotkaniu dużo było walki, ale mało sytuacji bramkowych. W drugiej połowie udało nam się stworzyć 2-3 groźne akcje i chciałem podziękować zawodnikom, bo byli skoncentrowani przez 90 minut, bardzo chcieli wygrać, walczyli i zostali nagrodzeni bramką. Dzisiaj zagraliśmy lepiej niż rywale i udało nam się zwyciężyć.
KGHM Zagłębie Lubin - Polonia Warszawa 1:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Mouhamadou Traore (80-głową).
Żółta kartka - KGHM Zagłębie Lubin: Adrian Rakowski, Janusz Gancarczyk. Polonia Warszawa: Pavel Sultes, Robert Jeż, Bruno Coutinho.
Sędzia: Paweł Pskit (Łódź). Widzów 3 103.
KGHM Zagłębie Lubin: Aleksander Ptak - Marcin Kowalczyk, Sergio Reina, Csaba Horvath, Błażej Telichowski - Janusz Gancarczyk, Adrian Rakowski, Łukasz Hanzel, Maciej Małkowski (73. Kamil Wilczek) - Darvydas Sernas (69. Mouhamadou Traore), Arkadiusz Woźniak (89. Damian Dąbrowski).
Polonia Warszawa: Michał Gliwa - Aleksandar Todorovski, Marcin Baszczyński, Maciej Sadlok, Dorde Cotra - Grzegorz Bonin (67. Daniel Sikorski), Tomasz Jodłowiec, Robert Jeż, Tomasz Brzyski (58. Bruno Coutinho) - Edgar Cani (76. Paweł Wszołek), Pavel Sultes.
man