Kobiety zdominowały sport zaprzęgowy

Wyścigi psich zaprzęgów to niezwykle efektowna dla oka dyscyplina sportu. Jak się okazuje, jest ona w coraz większym stopniu zdominowana przez kobiety.

Psi zaprzęg.

Foto: Glow Images

Gośćmi "Konturówki" byli Agnieszka Rychwalska i Radek Ekwiński - maszerzy, czyli osoby sterujące psimi zaprzęgami. Oboje osiągają od dłuższego już czasu świetne wyniki i wieloletnie doświadczenie przekuwają w wymierne sukcesy. - W Polsce ten sport się rozwija, coraz więcej osób jest nim zainteresowanych. Obecnie jest ok. 400 licencjonowanych zawodników - wprowadza w temat Rychwalska.
Sport ten dotarł do Polski stosunkowo niedawno, bo na początku lat 90. Początki goście "Konturówki" wspominają z rozrzewnieniem. - Zaczęło się od grupy zapaleńców, którzy jeszcze w latach 80. ściągnęli do naszego kraju pierwsze psy ras północnych - syberyjskie Husky albo Alaskan Malamuty. Psy grenlandzkie dotarły później, wcześniej jeszcze Samojedy. To takie cztery podstawowe rasy, z których sport zaprzęgowy się wywodzi - Ekwiński.
Nasi goście wspomnieli oczywiście swoje pierwsze zaprzęgi. - U mnie pierwszy piesek pojawił się w 1993 roku i to była suczka Husky. Pewnego dnia na spacerze spotkałam koleżankę z drugim takim Huskym, po czym okazało się, że jest jeszcze siostra tego drugiego pieska i w ten sposób skompletowaliśmy nasz pierwszy zaprzęg, w skład którego wchodziły trzy Husky, każda z nas miała po jednym. Zbierałyśmy się praktycznie codziennie i rozpoczęliśmy treningi, pierwsze próby. Co ciekawe, na ulicach Warszawy, co dzisiaj wydaje mi się zupełnie niewyobrażalne - opowiada Rychwalska.
W sport zaprzęgowy zaangażowanych jest bardzo dużo kobiet. Okazuje się, że na zawodach to one nadają prym. - Chociaż Radek pewnie się z tym nie zgodzi, ja bym powiedziała, że jest to sport bardzo kobiecy - przyznaje ze śmiechem Agnieszka Rychwalska. - Ostatnio wiele kobiet zdobywało puchary i medale na różnych zawodach.
Swoje zdanie na ten temat wyraził też Radek Ekwiński: - Historycznie to był sport, który wywodził się z aktywności mężczyzn, potrzeba było siły, męstwa. Ale muszę przyznać, że rzeczywiście od dłuższego czasu jest bardzo dużo kobiet i są to najczęściej naprawdę doskonałe zawodniczki. Gdyby ich było jeszcze więcej, to my musielibyśmy uciec z tego sportu, tak jak jakiś czas temu uciekliśmy z ośrodków i ze stajni i tam na jednego faceta przypada osiem kobiet! - opowiada Ekwiński.
Więcej o psich zaprzęgach, regułach zawodów i sytuacji tej dyscypliny w Polsce można się dowiedzieć wysłuchując załączony do tekstu materiał dźwiękowy z "Konturówki".
(ac / bch)