W ostatnich dniach zaiskrzyło na linii Tede - Peja. Niezbyt pochlebnie o gościu Czwórki wypowiadał się też Borixon . Dla warszawskiego twórcy nie jest to jednak żaden problem. - To wygląda tak, że fanów i słuchaczy mi przybywa, a krytyka pochodzi głównie od raperów. I ja to rozumiem. Jest to jakiś sposób, żeby się wybić i zrobić trochę hałasu wokół siebie. A że na moich plecach? Jeśli ktoś nie ma innego pomysłu to nie ma sprawy, przyzwyczaiłem się. Podkreślę tylko, że ja jeszcze nikogo nie obraziłem, nikomu nie ubliżam, a jedynie mówię prawdę o niektórych osobach i sytuacjach. Tak chyba powinno być w rapie? - pyta retorycznie.
Jednym z artystów, z którymi Tede współpracował w ostatnich latach był Donatan. Raper udzielił się na albumie "Równonoc" w utworze "Noc Kupały". - Gdy zgłosił się do mnie z propozycją nagrania tego numeru, nie mieliśmy żadnego kontaktu. Dopiero wtedy się poznaliśmy i to jedynie mailowo. Przedstawił mi koncepcję materiału, tematy kawałków i pomyślałem, że to brzmi fajnie i ciekawie. Było to coś świeżego - wspomina. Uważa jednak, że w ślad za ciekawą koncepcją, dużym sukcesem wydawnictwa, poszła niezbyt ciekawa otoczka, podkreślanie słowiańskości i zaczęło się odcinanie przez producenta kuponów. - Nie będę osobniony też w opinii, że jego sukces opiera się w dużej mierze na eksponowaniu w klipach kobiecych biustów - podkreśla.
W rozmowie z Numerem w "DJ Paśmie" , Tede zdradził, jak wyglądała praca nad nowym albumem. Dwupłytowe wydawnictwo w zdecydowanej większości nagrane zostało już w nowym studiu wytwórni Wielkie Joł, której raper jest założycielem. Okazuje się, że przy tej okazji powstało blisko 40 utworów. - Wszystko powstawało w studiu, Michu robił bit, a ja pisałem tekst i nagrywaliśmy najpierw wersję demo. To była faza numer jeden. W fazie numer dwa, po dokonaniu już ostatecznej selekcji, wszystko nagraliśmy na nowo. Mich ze szkicu robił ostateczny szlif, a ja nagrywałem swoje wersy na nowo. Niektóre z nich nawet 4-6 razy - zaznacza.
PRZECZYTAJ TEŻ: Tede: wszystkie moje poprzednie płyty to demówki
Wydawnictwo "#kurt_rolson" w kilka dni od premiery zadebiutowało na 3 miejscu najlepiej sprzedających się płyt w Polsce. Recenzje albumu również mogą ucieszyć rapera. A nagranie z jakim zagranicznym artystą sprawiłoby mu w tej chwili najwięcej radości? - Kiedyś wiadomo, że tym numerem jeden był Jay-Z. Ale na dziś równie dużą frajdę, gdybym mógł coś zrobić z Meek Millem. Ale gdyby to był Tyga też by było świetnie - przyznaje ze śmiechem Tede.
Zapraszamy do sprawdzenia całej rozmowy z "DJ Pasma", w której Tedemu towarzyszył producent albumu "#kurt_rolson" Sir Mich.
(ac/kul)