- To jak zmienia się polszczyzna obserwuję po listach dialogowych - mówi znany lektor Maciej Gudowski. - Pojawiły się nowe, bywa, że irytujące słowa, nowe tempo mówienia.
Zmieniło się także podejście do wulgaryzmów. - Kiedyś w listach dialogowych do zagranicznych filmów praktycznie nie było przekleństw, chociaż w oryginale one padały z usta aktorów - wspomina gość Czwórki. - Dziś pracuję na tłumaczeniach nie odbiegających od języka, który słyszymy na ulicy.
Maciej Gudowski przyznaje jednak, że nie ma z tym większego problemu. - Nie można udawać, że język nie ewoluuje. Polacy coraz lepiej mówią po angielsku, niemiecku i doskonale wiedzą, jak przeklinają aktorzy.
Są jednak rzeczy, które szczególnie irytują znanego lektora. To sos pomidorowy, który jest okaleczany przez Polaków oraz… perspektywa czasu.
***
Tytuł audycji: Cztery litery
Data emisji: 3.11.2015
Godzina emisji: 18.00
kul/kd
|