Czwórkowy ekspert ds. kina, Błażej Hrapkowicz, nie ma wątpliwości, że jest to kino wysokich lotów. Zarazem mamy do czynienia z kolejnym godnym pochwały punktem w reżyserkim CV tego młodego twórcy. - Dolan ma zaledwie 25 lat, a to już jego czwarty udany film. Zdaniem wielu osób wręcz najlepszy, chociaż ja się wciąż waham pomiędzy "Mama" i jego poprzednim dziełem "Na zawsze Laurence". Uważam oba te filmy za bardzo dojrzałe, w tym kontekście, że trudne tematy są w nich podejmowane naprawdę ciekawie, a wykorzystywane przez niego środki filmowe i pewne zabiegi dodatkowe (dźwięk, montaż), robią duże wrażenie - zachwalał w "Stacji Kultura" Błażej.
Hrapkowicz zauważył, że w najnowszej produkcji Dolan powraca do wątku, który obszernie poruszył już w swojej debiutanckiej produkcji "Zabiłem moją matkę" z 2009 roku. Tam również reżyser opowiadał o toksycznej relacji między synem i matką. - Tym razem jednak podszedł do niego zupełnie inaczej. W debiucie mieliśmy trochę zbuntowanego nastolatka występującego przeciwko swojej rodzicielce, a w "Mama" mamy do czynienia wręcz ze skrajną relacją miłość-nienawiść - tłumaczył krytyk filmowy.
Więcej o filmie "Mama", oryginalności Dolana i roli, jaką w filmie odgrywa muzyka oraz scenografia - w nagraniu ze "Stacji Kultura".
ac, kul