Alfred Hitchcock. Czy potrafi przestraszyć współczesnego widza?

Ostatnia aktualizacja: 24.04.2023 16:50
- Hitchcock ma opinię reżysera oczywistego. Doskonale wiemy, co robił, znamy jego bon moty, ale kiedy człowiek zacznie "grzebać" w jego filmach, odkrywa inne, intrygujące rzeczy. Takie jak napięcia i sprzeczności - mówi krytyk Sebastian Smoliński.
Alfred Hitchcock na planie filmu Urzeczona w 1945 roku
Alfred Hitchcock na planie filmu "Urzeczona" w 1945 rokuFoto: PAP/DPA

Persona Hitchcocka

Sir Alfred Joseph Hitchcock urodził się w lipcu 1899 roku w Londynie, a zmarł 29 kwietnia 1980 roku w Los Angeles. Jego rodacy, Anglicy, często przyrównywali go do szekspirowskiego Falstaffa - z tym wyjątkiem, że Falstaff w końcu został odtrącony, co w przypadku Hitchcocka nie miało miejsca - on został wręcz ukoronowany. - Wydaje mi się, że to dobry czas na reinterpretację jego twórczości oraz na dyskusję o wizerunku, jaki stworzył sobie reżyser - opowiada gość Czwórki i współautor podcastu "Foreign Correspondents. Deeper Into Hitchcock". - Przyjął maskę "angielskiego flegmatyka", który na planie potwornie się nudził, bo wszystko wcześniej miał przygotowane w głowie. Tymczasem dziś mógłby być zdiagnozowany jako osoba z zaburzeniami lękowymi i obsesją kontroli. 

Filmy "wiecznego lęku przed destabilizacją"

Swój pierwszy film Hitchcock nakręcił ponad 100 lat temu, jeszcze w epoce kina niemego. Potem - już w Stanach Zjednoczonych - rozwijał swoją karierę, i dziś są tacy, którzy twierdzą, że był najpopularniejszym reżyserem do czasu, kiedy pojawił się Steven Spielberg. - Jego twórczość wypływa z lękliwego podejścia do świata. Jest w niej permanentne zagrożenie, czasami tak oczywiste jak morderstwo pod prysznicem. A czasami bardzo subtelne poczucie, że coś jest nie tak - wyjaśnia krytyk filmowy. - Hitchcock jako wynalazca thrillera skupił się na opowiadaniu o zwyczajnym życiu, w którym nagle dzieje się coś, co sprowadza nas na drogę koszmaru - mówi. - Wieczna destabilizacja i wieczny lęk przed nią są w jego filmach niezwykle ważne - dodaje autor audycji Błażej Hrapkowicz.

Sprawdź też:

Jak Spielberg "wygryzł" Hitchcocka?

- Nie da się też nie zauważyć, że niektóre filmy Hitchcocka zestarzały się, zwłaszcza że pod koniec życia sam twórca stał się staroświeckim filmowcem - tłumaczy Sebastian Smoliński. - O ile w latach 50. był mistrzem kina i do tego awangardzistą, który w wieku 61 lat kręci  "Psychozę" i zmienia gramatykę kina, o tyle już kilka lat później Hitchcock staje się seniorem. Kiedy do kin wchodzą "Szczęki" Spielberga, może już tylko bezradnie rozłożyć ręce.   

Posłuchaj
20:05 CZWÓRKA Hrapkowidz - hitchock 23.04.2023.mp3 Alfred Hitchcock - o życiu i twórczości jednej z największych ikon XX-wiecznego kina (Hrapkowidz/Czwórka)

"My name is Alfred Hitchcock"

Na festiwalu Docs Against Gravity, który rozpocznie się 19 maja m.in. w Lublinie, Gdyni i Łodzi, zostanie pokazany film "Nazywam się Alfred Hitchcock" w reżyserii Marka Cousinsa. W dokumencie Hitchcock pojawia się jako bohater i prowadzi widza przez liczne sceny wyrwane z jego obrazów. Oglądamy słynne filmy z jego kanonu, a także te mniej znane, w tym wiele niemych. Komentując swoje życie, stosowane przez siebie techniki filmowe, a także zamiłowanie do gry z rzeczywistością, zabawiania i manipulowania odbiorą, Hitchcock zmusza do ponownego przyjrzenia się jego twórczości oraz dyskusji na temat jej roli i znaczenia.

I Am Alfred Hitchcock - Dazzler

***

Tytuł audycji: Hrapkowidz

Prowadzi: Błażej Hrapkowicz

Gość: Sebastian Smoliński (krytyk filmowy, razem z Michałem Oleszczykiem współautor podcastu "Foreign Correspondents. Deeper Into Hitchcock")

Data emisji: 23.04.2023

Godzina emisji: 14.16