Popularność seriali kryminalnych rośnie. "Polacy kochają zbrodnie"

Ostatnia aktualizacja: 08.05.2023 12:55
- Forma kryminału jest idealną bezpieczną przystanią do tego, by - poza opowieścią o zbrodni - przemycić lokalne historie, dotknąć problemów małych społeczności - mówiła blogerka Katarzyna Czajka-Kominiarczuk.
Bartek Kotschedoff i Katarzyna Wajda w serialu Odwilż
Bartek Kotschedoff i Katarzyna Wajda w serialu "Odwilż"Foto: mat prasowe (fot. Krzysztof Wiktor)

Zdaniem Katarzyny Czajki-Kominiarczuk, popularność seriali kryminalnych - zwłaszcza tych rodzimych - wśród polskich widzów nie maleje, a wręcz przeciwnie. - Rzeczywiście, można dojść do wniosku, że Polacy kochają zbrodnie - mówiła gość Czwórki. - Najpopularniejsi polscy autorzy książek dostarczają nam mnóstwo takiej literatury: Zygmunt Miłoszewski, Katarzyna Bonda, Remigiusz Mróz, Wojciech Chmielarz są w stanie sprzedać dowolną ilość egzemplarzy, a potem te historie są ekranizowane. 

- Poza tym zakorzenił się u nas trend dotyczący prawdziwych zbrodni. Jeśli spojrzymy na rankingi najpopularniejszych podcastów, to pięć pierwszych to historie kryminalne - mówiła ekspert. - Opowieścią o zbrodni łatwiej przywiązać widza. Widz poznaje detektywa, widzi zbrodnię i zagadkę, a potem wraca do kolejnych odcinków, bo chce wiedzieć, kto zabił.

Dużą inspiracją dla polskich twórców stały się kryminały skandynawskie i tamtejsze kino noir - szare, nieco "przybrudzone" kadry i klimat pełen napięcia. - Forma kryminału jest nie tylko doskonałą możliwością do opowiadania o zbrodni, ale także do krytyki społecznej i do analizy problemów określonych środowisk. Mam wrażenie, że kryminał stał się taką bezpieczną przystanią do omawiania najróżniejszych problemów współczesnego świata - mówiła Katarzyna Czajka-Kominiarczuk.

Posłuchaj
20:03 czwórka_PR4_AAC 2023_05_07-14-12-56.mp3 O polskich serialach kryminalnych opowiada Katarzyna Czajka-Kominiarczuk (Hrapkowidz/Czwórka) 

Kryminał wychodzi z wielkiego miasta

- Okazuje się, że im bardziej społeczność jest spokojna, kulturalna, pozbawiona tajemnic, tym tak naprawdę większe zagadki i potężniejsze układy się w niej kryją - mówiła gość Czwórki. Dlatego następuje swoista "decentralizacja kryminałów". Historie wychodzą poza granice wielkich miast i coraz częściej osadzane są w lokalnych społecznościach, wśród różnych kultur i tradycji. - Scenarzyści odkrywają dziś inne miejscowości niż Warszawa. "Kruk " dzieje się na Podlasiu, a "Klangor" w Świnoujściu, "Odwilż" w Szczecinie. To dla mieszkańców innych regionów Polski przestrzeń wręcz nieco egzotyczna - zaznaczała. 

Sprawdź także:

Seriale mają polski sznyt

- Nasze społeczeństwo wygląda inaczej niż skandynawskie, inne rzeczy są "domyślne", inne role sobie układamy. Dlatego - choć widać inspiracje - rodzime seriale mają bardzo polski i lokalny sznyt. Tego nie da się "przeskoczyć" - mówiła Katarzyna Czajka-Kominiarczuk. Jak zaznaczała, praca kobiety na stanowisku detektywa w Polsce wygląda nieco inaczej niż w Skandynawii czy Wielkiej Brytanii, więc różnice w filmowym obrazie będą nieuniknione. - Dużą rolę odgrywają też różnice instytucjonalne. Polacy są przyzwyczajeni do pewnej niemocy systemowej. Mamy piękne nowe budynki, ale także ubłocone podwórka. Te kontrasty w polskich kryminałach są bardzo widoczne - podkreślała.

***

Tytuł audycji: Hrapkowidz

Prowadzi: Błażej Hrapkowicz

Gość: Katarzyna Czajka-Kominarczuk (autorka bloga "Zwierz popkulturalny")

Data emisji: 07.05.2023

Godzina emisji: 14.16

kd

Zobacz więcej na temat: Czwórka Błażej Hrapkowicz