Norton kradnie film
Zanim zadebiutował w kinie, szkolił swoje umiejętności w Nowym Jorku, gdzie z przyjaciółmi wystawiał sztuki Edwarda Albee. Kiedy aktorzy występowali w jednym z przedstawień w Hollywood, trwały poszukiwania młodego człowieka, który mógłby zagrać u boku Richarda Gere'a w thrillerze sądowym "Lęk pierwotny". - Rzadko się zdarza, żeby debiutant ukradł cały film. A tak właśnie było. Wtedy też okazało się, że charyzma Nortona nie pozwoli mu być aktorem jednej roli. Że to osobowość, której nie da się przegapić na ekranie i która bezbłędnie wybiera dla siebie kreacje - tłumaczy Katarzyna Czajka-Kominiarczuk.
Sztuka grania rozumem, a nie trzewiami
Błażej Hrapkowicz podkreśla także, że to, co wyróżnia Nortona na tle innych aktorów, to rodzaj grania. - Aktorstwo Nortona nie ma nic wspólnego z aktorstwem Marlona Brando, czy Jacka Nicholsona. Tu nie chodzi o "grę z trzewi", tylko z rozumu - wyjaśnia krytyk filmowy i gospodarz programu. - To aktor inteligencki z dyplomem z Yale - podsumowuje.
Edward Norton jak Krzysztof Kieślowski
W listopadzie 50-letni już aktor gościł na festiwalu EnergaCAMERIMAGE. Zaprezentował tam swój najnowszy obraz "Osierocony Brooklyn", którego jest scenarzystą, reżyserem, producentem i w którym gra główną rolę. W Toruniu Edward Norton odebrał także Nagrodę im. Krzysztofa Kieślowskiego. Wyróżnienie to przyznawane jest nonkonformistycznym aktorom, którzy tak jak Kieślowski w filmach odkrywają piękno, tragizm i kruchość człowieka.
W audycji także Beata Kwiatkowska podsumowała tegoroczną odsłonę American Film Festival - POSŁUCHAJ >>>
***
Tytuł audycji: Hrapkowidz
Prowadzi: Błażej Hrapkowicz
Gość: Katarzyna Czajka-Kominiarczuk (autorka bloga "Zwierz popkulturalny")
Data emisji: 17.11.2019
Godzina emisji: 14.15
kul/ac