- Rosja jest bardzo rozległa, dlatego w zależności od regionu, nawyki kulinarne mieszkańców nieco się różnią. Jednak dostępne jest tam właściwie wszystko: dziczyzna, ryby, mięsa, grzyby - tłumaczy Anna Englisz, dietetyk. - Poza tym Rosjanie bardzo umiejętnie konserwują żywność: wędzą i kiszą wiele produktów, dużo więcej niż na przykład Polacy.
Dlatego też posiłki sportowców, którzy wyjechali do Soczi, mogą być bardzo zróżnicowane i dostosowane do indywidualnych potrzeb. - Sportowcy powinni dbać o dietę umiejętnie, bo od tego, co je, zależą wyniki, jakie osiągają - mówi gość "Bed & Breakfast". - Muszą oni zwracać uwagę nie tylko na to, by posiłki były regularne, ale także na ich skład.
Jak tłumaczy ekspertka, dla tych, którzy wciąż muszą być w najwyższej formie, liczą się głównie węglowodany proste i złożone, a także białka. - Zwykła, racjonalna dieta, nie pokryje zapotrzebowania na taką ilość białka, jakiej potrzebują sportowcy, bo ich mięśnie często muszą się regenerować, dlatego posiłki warto wzbogacać o specjalne odżywki, np. koktaile. - mówi Englisz. - Poza tym m.in. ilość spożywanego przez sportowca tłuszczu, zależy od tego, jaką dyscyplinę się uprawia.
A jak zimą powinni odzywiać się zwykli "zjadacze chleba"? Przede wszystkim, jak przyznaje ekspertka, należy jeść sezonowo. - Czyli wybierać te produkty, które pojawiają się na rynku w danym okresie - tłumaczy Englisz. - Zimą priorytetem powinny być więc warzywa i owoce mrożone, np. truskawki, maliny. Proces mrożenia bowiem nie zmniejsza ich wartości odżywczej. Do tego dodajemy produkty kiszone, a potem konserwowe. Warto też sięgnąć po importowane cytrusy.
A jeśli zechcemy kiedyś pojechać na olimpiadę, pamiętajmy, że napoje energetyzujące nam w tym nie pomogą. - Zawierają one dużo kofeiny i cukru. W bardzo krótkim czasie mają dodać nam energii, ale także szybko przestają "działać" - mówi Englisz. - Lepiej więc sięgać po napoje izotoniczne. Uzupełniają one elektrolity i mikroelementy, które straci się podczas regularnych treningów.
(kd/pk)