Jednym z miast, w których naprawdę można się rozerwać jest Barcelona. To, zdaniem dziennikarzy Czwórki, miejsce "idealnie położone". Z jednej strony mamy bowiem plażę, na której można się wylegiwać i regenerować siły, a z drugiej - gorące miasto, tętniące życiem i pełne atrakcji. - Tam można bawić się naprawdę dziko - przekonują prowadzący "Bed & Breakfast".
Amerykańską odpowiedzią na Barcelonę jest Miami. - Tam chyba więcej osób mówi po hiszpańsku niż angielsku, więc można się poczuć naprawdę egzotycznie - przekonuje dziennikarz, Amerykanin mieszkający w Polsce, Ryan Socash. - Na South Beach jednak klimat jest inny, imprezy są spokojniejsze. Wzdłuż wybrzeża postawiono mnóstwo restauracyjek i barów. To piękne miejsce, w którym ludzie zwalniają tempo życia.
Czytaj także: Polak na wakacjach. Jedzie na Mazury, pije i bawi się do świtu <<<
Ale to nie jedyne miejsce w USA, gdzie warto się wybrać. Oprócz Florydy czy Miami, obowiązkowym punktem w planach podróży każdego imprezowicza, jest oczywiście Las Vegas, czyli miasto, które nigdy nie zasypia. - Tam nie ma limitów, bo - jak mawiają - "co stanie się w Vegas, zostaje w Vegas". Dlatego ludzie, którzy na co dzień są odpowiedzialni i stateczni, tam stają się naprawdę prawdziwymi "zwierzętami".
Piotr Firan i Ryan Socash polecają najlepsze miejsca
do wakacyjnej zabawy/fot.B.Bajerski
Na szczęście Polska także ma swoją imprezową stolicę. Jest nią, zdaniem dziennikarzy Czwórki, Warszawa, która - choć przez pięć dni w tygodniu wygląda na całkiem spokojne miasto - odżywa w weekendy. - Wszystkie kluby są pełne, a ludzie wychodzą na ulice, zwłaszcza, gdy jest ciepło. Poznajesz nowych znajomych, rozmawiasz z nimi. To fantastyczne - dodają.
Po więcej szczegółów z imprezowych stolic świata zapraszamy do wysłuchania nagrania rozmowy Piotra Firana i Ryana Socasha.
(kd, pg)