- "Vanilla Hajs" to mój trzynasty album. Dbam o to, by wydawać płyty regularnie i przypominać o swoim istnieniu przynajmniej raz w roku - śmieje się Tede.
Podkłady tradycyjnie przygotował Sir Michu. - Mam chorą głowę i to słychać w bitach - mówi producent. - Staram się dużo kombinować i przy każdej płycie wymyślić coś nowego. Muzyka to największa zajawka w moim życiu, słucham jej na okrągło, więc musiałbym być ultraodpornym debilem, żeby nią nie nasiąknąć.
Artyści tłumaczą też, dlaczego nie potrafią bez siebie żyć i zdradzają, dlaczego zrezygnowali z pierwotnego tytułu płyty, który brzmiał "Vanilla Ice". W audycji prezentujemy utwory z tego krążka.
kul/kd
|