Opis |
- Zrobiłem to głównie po to, by samemu sobie nie wchodzić w paradę. Zarówno Riverside, jak i Lunatic Soul są teraz bardzo aktywne, więc nie chciałem wpędzić się w chaos - tłumaczył gość Bartka Koziczyńskiego. - Szybko zorientowałem się, że gdy stworzę trzeci projekt, będę miał czas wyłącznie na to, by wydawać single, przynajmniej na przestrzeni kolejnych dwóch lat.
Wydanie "Song Of A Dying Memory" zaplanował już jednak dużo wcześniej. - Jest to piosenka w pewnym sensie o końcu świata, a także wspomnienie tego, co było kiedyś. Choć oczywiście nie spodziewałem się, że gdy ten tekst ujrzy światło dzienne sytuacja będzie taka, a nie inna - tłumaczył muzyk.
Ale rozpoczęcie działalności solowej nie oznacza dla niego porzucenia dotychczasowej działalności w Riverside. - Chcę zmienić troszkę styl pracy, zrobić burzę mózgów, dzięki której być może każdy coś doda od siebie. To trochę powrót do systemu pracy, który był dawniej. Warto, by Riverside był znowu kwartetem, razem będziemy tworzyć nowe kompozycje - mówił Mariusz Duda.
Grupa Riverside powróciła niedawno z międzynarodowej trasy, o której mówił także Mariusz Duda, a która zbiegła się z początkiem pandemii w Europie. - Publiczność była fantastyczna, choć okrojona, a koncerty bardzo dobre. Wiedzieliśmy jednak, że z części koncertów, m.in. we Włoszech będziemy musieli zrezygnować. Cały czas towarzyszyła nam atmosfera niepewności, nie wychodziliśmy też do publiczności, wciąż pamiętaliśmy o środkach czystości. Bezpieczeństwo musiało być zachowane - wspominał muzyk. Powrót oznaczał już wyścig z czasem i ucieczkę przez zamykanymi granicami.
ZOBACZ TAKŻE "Wasteland" - Riverside z nowym krążkiem >>>
Kolejne koncerty grupy są przekładane na terminy letnie i jesienne. Niedawno doszło też do zmian osobowych w Riverside, a dotychczasowy sesyjny gitarzysta Maciej Meller zagościł w grupie na stałe.
***
Tytuł audycji: Rock Blok
Data emisji: 20.03.2020
Godzina emisji: 22.07
kd
|