Ciekawostką jest także, że – zdaniem głównego testera gier Czwórki, Leszka Smosarskiego – na padzie gra się dużo wygodniej niż przy pomocy kierownicy. – Byłem w gigantycznym szoku, jak z kolegą podpięliśmy kierownicę i nie dało się tym samochodem jeździć – opowiada ekspert Czwórki.
Strona graficzna gry też, zdaniem naszych speców od komputerowych zabaw, nie jest jej mocną stroną. "Paździeż", "padaka" czy "krzaki jak tektura", to tylko niektóre z ciepłych określeń, jakimi nasi testerzy ją opisywali. - Modele samochodów wyglądają jak trochę lepiej ociosany karton, kokpity są przeobrzydliwe, wszystko jest tutaj rozmazane – opowiada Smosarski. – Jedyne co mogę wrzucić na plus to fakt, że animacja jest w miarę płynna. Reszta jest straszna, wygląda gorzej niż niejedna gra z PS2. To totalna kompromitacja! Czegoś takiego nie widziałem dawno… – pointuje ekspert.
Kiepska jakość grafiki w WRC 2 dziwi zwłaszcza dlatego, że gra ta nie pojawiła się przecież na rynku 20 lat temu, a ma dopiero 2 miesiące. – Zdecydowanie lepiej wyglądają tylko rajdy, w których słońce właśnie wstaje albo akurat zachodzi – mówi ekspert. – Ze względu na oświetlenie.
Z dźwiękiem też nie jest dobrze, a Smosarski wyznał nawet, że wyłączył go już po krótkiej chwili testowania gry. – Głos pilota jest bezpłciowy – tłumaczy gość Czwórki.
Leszek Smosarski i Kuba Marcinowicz testują WRC 2/fot. Bartosz Bajerski
Zdaniem Smosarskiego jednak, nareszcie "ktoś się postarał", jeśli chodzi o wymyślanie trybów gry, by potencjalnemu graczowi przedłużyć czas zabawy. – W samych założeniach były bardzo fajne – mówi ekspert. – Mamy na przykład tryb kariery, w którym nie tylko zaczynamy "od zera do bohatera", ale też zajmujemy się całym teamem, wynajmujemy mechaników i ludzi od PR-u. I to jest wkręcające. Ale cóż z tego, kiedy w tej grze nie da się jeździć...? – pyta retorycznie Smosarski.
Więcej na temat gry, m. in. o wszystkich dodatkach i bonusach dowiesz się, słuchając całej zagrywki, bądź oglądając testy na wideo.
(kd)