Za nami już grand Prix i wyścig w Singapurze, a przed nami mnóstwo emocji związanych z zawodami w Azji, Ameryce Południowej i USA. Zakończyło się już jednak nieodwołalnie ściganie na trasie Porsche Super Cup, a naszym człowiekiem w tym zawodach był Kuba Giermaziak.
Giermaziak swoją wielką przygodę zaczynał od cartingu 12 lat temu. W tym czasie jeździł m. in. dla Renaut i Audi. Przełomowy okazał się rok 2010, gdy Giermaziak dołączył do Porsche. Już po roku stanął na podium. Było to w Hiszpanii i zajął wówczas trzecie miejsce. W tym sezonie Giermaziak nie miał jednak tyle szczęścia.
- 2012 to był trudny sezon, a poza tym za nami też wielka impreza w środku miasta, czyli Verva Speed Racing – opowiada Giermaziak. – Dotychczas więc nie było czasu na podsumowania. Wiem jednak, że takie sezony są potrzebne po to, by pracować nad sobą i zdobywać doświadczenie, by lepiej i szybciej jeździć.
Zawodnik przyznaje także w rozmowie z Michałem Stolfą, że w tym roku zabrakło mu praktyki. – Wszyscy zawodnicy jeżdżący przede mną brali choćby udział w Porsche Carrera Cup, czyli wyścigu niemieckim, serii bliźniaczej do Super Cupu. Ja postanowiłem w tym sezonie skupić się na jednej rzeczy.
To, że sezon był gorszy krzyżuje nieco plany naszemu kierowcy, który być może na razie utracił szanse na dołączenie do Formuły 1. - Wiadomo, że zespoły wyścigowe Formuły 1 patrzą przede wszystkim na wyniki sportowe, interesują ich cyferki, a nie powody, dla których sezon był taki a nie inny... - mówi Giermaziak.
Ale Giermaziak to niejedyny Polak, który ściga się w Porsche Super Cup. Patryk Szczerbiński to najmłodszy kierowca w tej stawce.
Dowiedz się więcej o tym, jakie plany mają Polacy, strartujący dla Porche, posłuchaj rozmów z Kubą Giermaziakiem i Patrykiem Szczerbińskim w audycji "Co Was kręci?"
(kd)