Leszek Smosarki z Electronic Dreams i Kuba Marcinowicz na antenie Czwórki zagrali w najnowszą wersję gry "Max Payne", to już jej trzecia część. Na pierwszy ogień poszła ocena fabuły i wydaje się, że to jedyny słabszy punkt tej gry.
- Fabuła jest sprawą, która mnie najmniej przekonuje w "Max Payne 3", jest miałka - wyjaśnia Leszek Smosarski. - Ma dużo zwrotów akcji, więc w jakimś sensie jest fajna, ale to, że max Payne wyprowadził się do San Paulo, pracuje jako ochroniarz dla bogatego milionera i porywają mu żonę - nie pasuje mi - dodaje.
W "Max Paynie" pojawiły się za to fantastyczne nowości jak np. możliwość chowania się za osłonami. A, żę jak twierdzi Leszek Smosarski "Max Payne żyje bullet-timem" to ten jest tu dopracowany w najmniejszych szczegółach. - Takiej fizyki nie widziałem nigdzie.
Grafika jest również znakomita. - To najładniejsza gra na konsolę obecnej generacji, ale to gra od 18 roku życia bo jest bardzo brutalna - ostrzega Leszek Smosarski. Dźwięk tej gry to również pierwsza klasa. Głos Maxa Payna to ten sam aktorski głos, który słyszeliśmy w poprzednich częściach gry.
Grę single player można przejść, w zależności od poziomu trudności, jaki wybierzemy w kilka do kilkunastu godzin. Jest też rozbudowany multiplayer.
Autorzy "Max Payne 3" zadbali o rozbudowany arsenał i inne gadżety jak bullet-cam - jak to działa dowiesz się słuchając czwórkowej audycji, lub oglądając załączony plik wideo.
Leszek Smosarski i Kuba Marcinowicz / fot. Aurelia Chmiel
(pj)