kidei. Muzyka, która płynie z prostych przyjemności

Ostatnia aktualizacja: 20.05.2020 17:00
Współtworzyli Clock Machine i Loko Die, koncertują z Bass Astral x Igo. - W kidei robimy luźne bity i świetnie się bawimy - mówią Jakub Wojtas, Konrad Nikla i Piotr Wykurz.
Audio
  • Kidei - nowy zespół z długim muzycznym rodowodem (Stacja Kultura/Czwórka)
Damian Sikorski i Konrad Nikiel z kidei
Damian Sikorski i Konrad Nikiel z kideiFoto: archiwum prywatne

Czytaj także
clock machine 1200.jpg
Dlaczego Clock Machine nie nagrywają z dziewczynami?

Jak deklarują - ich muzyka wynika ze spontanicznej i pełnej radości zabawy dźwiękiem, słowem i drobnymi przyjemnościami życia. - Ostatnio siedzę w antyku i jestem pod wrażeniem tego, jak ludzie w tej epoce doceniali proste przyjemności. Jak pięknie swój zachwyt potrafili ubrać w słowa - opowiada Nikla. I zdradza, że drobne przyjemności będą jednym z motywów debiutanckiej płyty kidei.

Zespół powstał w trakcie jednego z "wyjazdów kompozycyjnych". - To była tradycja w Clock Machine. Wyjeżdżaliśmy, żeby robić materiał na nowe płyty. W pewnym momencie okazało się, że czeka nas kolejna podróż, ale już w niepełnym składzie. Wyjechaliśmy w trójkę i stworzyliśmy kidei - wspominają rozmówcy Damiana Sikorskiego.  

Zobacz: BASS ASTRAL x IGO zagrali w Czwórce >>>

Pod koniec 2019 roku muzycy zaprezentowali pierwszą piosenkę nowego projektu. To utwór "Legit strój", który jest zapowiedzią długogrającej płyty. - Album, nad którym obecnie pracujemy, będzie eklektyczny, ale spójny - deklarują członkowie kidei. 

***

Tytuł audycji: Stacja Kultura

Prowadzi: Kasia Dydo

Materiał: Damian Sikorski

Data emisji: 20.05.2020

Godzina emisji: 11.30

kul

Czytaj także

Kasai i Bokka łączą siły w utworze "Rite of Passage"

Ostatnia aktualizacja: 11.05.2020 15:20
"Rite of Passage" to muzyczna rekonstrukcja wydarzeń, które miały miejsce w 2018 roku, kiedy grupa młodych piłkarzy, którzy wraz ze swoim trenerem zostali uwięzieni w jaskini Tham Luang w Tajlandii. Tytuł w języku polskim oznacza "rytuał przejścia", który - jak mówiły artystki - stał się więzieniem i miejscem walki o przetrwanie na ponad tydzień. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Vito Bambino: płytę "Poczekalnia" pisałem jak pamiętnik

Ostatnia aktualizacja: 13.05.2020 15:20
Po pięciu albumach nagranych z Bitaminą Vito Bambino "idzie na swoje". - Chciałem na chwilę wrócić do absolutnej wolności. W Bitaminie mogłem rozpędzić się, ale nagle trafiłem na niewidzialny płot i dotarło do mnie, że nawet ten zespół mieści się w jakiś ramach - mówi artysta.
rozwiń zwiń